Po pokazach pirotechnicznych, jakie urządzili sobie kibice Śląska Wrocław w niedzielnym starciu z Legią Warszawa (0:3), wojewoda dolnośląski zdecydował się zamknąć stadion na mecz z Kolejorzem.
– Mieliśmy do czynienia z dużym zagrożeniem dla zdrowia, a w niektórych miejscach także życia uczestników imprezy masowej. Skala przekroczyła sumę tego typu incydentów pirotechnicznych w ciągu całego roku na naszym stadionie. Mamy świadomość, że najprawdopodobniej organizator nie zapewnił wszystkich możliwych warunków do przeprowadzenia bezpiecznego widowiska – tłumaczy Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
W zeszłą niedzielę w hicie 18. kolejki PKO Ekstraklasy na trybunach zasiadło prawie 32 tysiące kibiców. W pewnym momencie odpalili fajerwerki, co spowodowało, że sędzia Piotr Lasyk musiał przerwać spotkanie na dziesięć minut, a także nakazać zawodnikom zejść do szatni.
W najbliższą sobotę o godzinie 17:30 Śląsk przy pustych trybunach (wejść będzie mogło maksymalnie 999 osób) podejmie Lecha Poznań. Będzie to ostatni mecz klubu z Wrocławia przed własną publicznością w tym roku.