Sytuacja ekonomiczna Sampdorii z tygodnia na tydzień robi się coraz gorsza. Do połowy lutego klub musi znaleźć środki na wypłatę zaległych wynagrodzeń dla piłkarzy, którym od kilku miesięcy nie wypłacano pensji.
Aktualna sytuacja Sampdorii w tabeli Serie A jest bardzo zła. Po 20 rozegranych spotkaniach zespół z Genui ma zaledwie dziewięć punktów na koncie i zajmuje 19., przedostatnie miejsce. Oprócz widma spadku, klub w najbliższym czasie może mieć obawy co do swojego dalszego funkcjonowania.
Duże problemy Sampdorii
“La Gazzetta dello Sport” informuje, że do 16 lutego klub ma czas na to, aby zorganizować 11 milionów euro w celu wypłaty zaległych wynagrodzeń piłkarzom i pracownikom. Przekroczenie tego terminu może skutkować kolejnymi dotkliwymi karami finansowymi.
#Sampdoria, rischio penalizzazione: servono 11 milioni. Oggi assemblea dei soci https://t.co/sphDKzkqfN
— La Gazzetta dello Sport (@Gazzetta_it) February 2, 2023
Większościowym akcjonariuszem klubu jest rodzina Ferrero i to na jej barkach spoczywa odpowiedzialność za tę kwestię. Jeśli nie dojdzie z jej strony do niezbędnego dokapitalizowania kwotą rzędu 35-50 milionów euro w celu zabezpieczenia spółki do końca sezonu, pojawi się problem z dalszym funkcjonowaniem klubu.
Przedstawiciele Sampdorii przygotowali już szczegółowe dokumenty, które we współpracy z bankami mają pozwolić na uspokojenie sytuacji i uratowanie klubu przed niechybnym upadkiem.
Bereszyński jedną z “ofiar”?
Zaległości finansowe klubu z Genui zaczęły się nagromadzać w ostatnim kwartale 2022 roku, gdy zawodnikiem Sampdorii był jeszcze Bartosz Bereszyński. Polak jest zatem najpewniej jednym z tych piłkarzy, wobec których powstały zobowiązania.
Obecnie Bartosz Bereszyński przebywa na wypożyczeniu w Napoli. Lider Serie A zachował sobie możliwość wykupu po zakończeniu sezonu, dlatego jeśli sytuacja w Sampdorii nie ulegnie zmianie, sprzedaż polskiego obrońcy może być jednym z kroków do poprawy sytuacji finansowej.
AS Roma wykupi polskiego napastnika? Legia może zarobić wielkie pieniądze