Stanisław Czerczesow ceni sobie umiejętności słowackiego pomocnika i zamierza oprzeć na nim grę całego zespołu.
Z każdego piłkarza chcę wycisnąć maksimum możliwości. Dopiero, jeśli okaże się to nieosiągalne, będę myślał czy pasuje do naszej drużyny – te słowa mogliśmy usłyszeć na początku pracy Czerczesowa w Legii.
Jednym z zadań rosyjskiego szkoleniowca jest doprowadzić Ondreja Dudę do wysokiej formy. Duda od początku sezonu gra zdecydowanie poniżej poziomu, do jakiego przyzwyczaił kibiców.
Powodów tego jest kilka. Latem piłkarz był już spakowany i gotowy na transfer do Interu Mediolan. Negocjacje pomiędzy szefami klubów zakończyły się fiaskiem. – To nie była prosta sprawa, żeby odpowiednio nastawić się mentalnie, kiedy rozmowy działaczy utknęły w martwym punkcie – przyznawał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Duda.
Dudzie w dojściu do optymalnej formy przeszkadzają też kontuzje. Pomocnik Legii ma ostatnio problemy ze stawami skokowymi i z tego powodu zabrakło go w kadrze na cztery mecze wicemistrza Polski. Mało prawdopodobne jest również to, aby zagrał w najbliższej kolejce z Cracovią, ponieważ na zgrupowaniu reprezentacji Słowacji nabawił się drobnego urazu.
Trener Legii jeszcze przed objęciem stanowiska w Legii bardzo chwalił tego zawodnika. Teraz chce, aby Słowak znalazł wspólny język z Nemanją Nikoliciem, który w Legii strzela jak armata. Do tej pory Duda nie zaliczył żadnej asysty przy jakiejkolwiek bramce Węgra.
Staramy się szukać siebie w trakcie gry, ale do tej pory Nemanja dostawał decydujące podania od innych piłkarzy. Jest trochę podobieństw między nim i Miroslavem Radoviciem, choć Niko to typowy snajper, a Rado miał również inne atuty – przekonywał Duda.