Epidemia koronawirusa spowodowała już odwołanie lub przełożenie wielu imprez sportowych. Tym razem podobny los może spotkać największą z nich.
Otóż organizatorzy tegorocznej olimpiady tworzą obecnie plany awaryjne na wypadek, gdyby igrzyska w Tokio nie doszły w standardowym terminie do skutku.
– Zostaliśmy poproszeni o wykonanie symulacji na wypadek zmiany terminu. Tworzymy alternatywne plany – B, C i D. Zakładamy tym samym różne daty przełożenia – powiedział działacz, który jest związany z komitetem organizacyjnym.
Co ciekawe w opozycji do pomysłu przełożenia tegorocznej olimpiady cały czas pozostaje szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego – Thomas Bach. Jednak z każdym dniem 66-latek ma co raz mniejsze poparcie wśród sportowców i działaczy zarządu, którzy naciskają na przełożenie igrzysk w Tokio.