Panthers Wrocław w Final Four Ligi Mistrzów!

15 maj 2016, 18:12

Doczekaliśmy się historycznej i zapewne przełomowej chwili w świecie polskiego futbolu amerykańskiego. Po raz pierwszy klub z naszego kraju zakwalifikował się do najlepszej czwórki europejskiej Ligi Mistrzów! Panthers Wrocław awans przypieczętowali dziś w Pradze, gdzie rozbili miejscowe Lwy aż 48:7.

Wicemistrzom Polski do znalezienia się w Final Four IFAF Europe Champions League wystarczyła nawet nieduża porażka z Prague Lions. Pantery mogły przegrać nawet 16 punktami, jednak nikt nie liczył na kalkulacje. Wrocławianie przekroczyli naszą południową granicę tylko i wyłącznie z myślą o zwycięstwie, co udowodnili na boisku.

Już po kilku minutach Steven White zagrał długą piłkę do Tomasza Dziedzica, a reprezentant Polski wyprowadził gości na prowadzenie. Drugi z naszych kadrowiczów – Dawid Pańczyszyn, celnie podwyższył i wynik zmienił się na 7:0. Amerykański rozgrywający Panthers jeszcze w pierwszej kwarcie podał celnie do Patryka Matkowskiego, a ten przyłożeniem powiększył przewagę swojej drużyny. Pańczyszyn i tym razem się nie pomylił i drugą kwartę nasi przedstawiciele w Lidze Mistrzów zaczynali prowadząc 14:0.

Druga odsłona meczu była prawdziwym pokazem skutecznej ofensywnej gry. Co ciekawe, punktowali ci sami zawodnicy, co w pierwszej kwarcie. Kolejny touchdown zanotował Dziedzic, a dwa przyłożenia padły łupem Matkowskiego. Ta część zaczęła się jednak od samodzielnego rajdu White’a. Tylko raz na cztery próby pomylił się Pańczyszyn, co sumując dało Panthers prowadzenie 41:0 do przerwy i już wówczas było pewne, że nic nie jest w stanie odebrać polskiemu klubowi awansu do ścisłej klubowej europejskiej elity.

W drugiej połowie przyłożenie dla Panter zanotował Wiktor Zięba. Pańczyszyn umieścił piłkę między słupkami, co na tablicy dało rezultat 48:0. Gospodarzy, którzy są trzecią ekipą poprzedniego sezonu czeskiej ligi, a w tym sezonie nie zaznali jeszcze na krajowym podwórku porażki, na kilka minut przed zakończeniem spotkania wykorzystali rozluźnienie wrocławian. Punkty zapewnił im amerykański duet Matthew Silva – James Brooks. Ten pierwszy popisał się krótkim celnym podaniem, a drugiemu nie pozostało nic innego, jak wkroczyć w pole punktowe polskiego klubu. Po podwyższeniu Ondreja Sisla, końcowy wynik został ustalony na 48:7 dla Panthers Wrocław.

Wicemistrzów Polski czeka teraz spora przerwa od gry w europejskich pucharach. Final Four Ligi Mistrzów zaplanowane jest na końcówkę lipca. Będzie to dla Panthers spore wyzwanie, ponieważ 16 lipca odbędzie się SuperFinał Topligi, w którym wrocławianie liczą na triumf. Champions League oglądać będziemy mogli natomiast 22 (półfinały) i 24 lipca (finał). Działacze polskiego klubu liczą, że uda im się zorganizować turniej finałowy we Wrocławiu, co znacznie ułatwiłoby zadanie samym zawodnikom, którzy nie musieliby odbywać podróży po Europie, a dodatkowo byłoby to kolejne wielkie futbolowe wydarzenie nad Wisłą.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA