Marek Papszun wciąż pozostaje bez klubu po tym, jak wraz z zakończeniem ostatniego sezonu pożegnał się z Rakowem Częstochowa. Teraz sam zdradził, że otrzymał dwie propozycje pracy, ale postanowił je odrzucić. Przyznał też, że polscy trenerzy nie mają łatwo w innych krajach.
Papszun przez 7 lat pracował w Rakowie
Po siedmiu niezwykle udanych latach w Rakowie Częstochowa, wraz z końcem ostatniego sezonu Marek Papszun ustąpił ze stanowiska trenera drużyny ze Śląska. Kadencję zakończył w najlepszy z możliwych sposobów – zdobyciem pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski.
Od momentu, w którym Papszun ogłosił plan odejścia z Rakowa, zaczęły się pojawiać spekulacje łączące go z objęciem innych zespołów. Sam trener nie zabierał głosu w kontekście preferowanego kierunku lub klubu. Nie deklarował również, czy na pewno wróci od razu do pracy, czy też postanowi zrobić sobie przerwę.
❗ Marek Papszun Trenerem Miesiąca marca w @_Ekstraklasa_! 🧢
To czwarta z rzędu nagroda dla naszego trenera! 🔝
Trenerze, gratulujemy! 👏#ThePapszunOne https://t.co/LpdXusIjks pic.twitter.com/jqSiskWLMZ
— Raków Częstochowa 🥇 (@Rakow1921) March 29, 2023
Papszun odrzucił dwie oferty
W wywiadzie dla Sport.pl były już trener częstochowskiego klubu zdradził, że otrzymał propozycje poprowadzenia zagranicznych klubów, ale z różnych powodów postanowił ich nie przyjmować.
– Miałem dwie oferty, które odrzuciłem. W jednej chodziło o kierunek, w drugiej o możliwości drużyny. Nie chcę wchodzić w projekt, do którego nie jestem w pełni przekonany. Na dzisiaj uznałem, że chcę poczekać. Może pojawi się coś lepszego, a może będzie trzeba wrócić do poziomu tych ofert, które już się pojawiły. Zobaczymy – powiedział.
Papszun dodał, że on, jak i inni polscy trenerzy nie mają łatwo za granicą. – Jako trenerzy z Polski nie istniejemy na europejskim rynku. Nie ma żadnego polskiego trenera w Europie. Ale to i tak mniej istotne od tego, że za późno zacząłem działać. Gdybyśmy mieli historię trenerskich sukcesów, to ktoś, widząc moje wyniki, dałby mi szasnę – dodał.