W czwartkowy wieczór na Toto Turner Stadium został rozegrany mecz pomiędzy Hapoelem Beer Szewa a Lechem Poznań. Starcie Ligi Konferencji Europy zakończyło się remisem 1:1. Niestety, główną rolę w spotkaniu odegrali nie tylko piłkarze, ale również arbiter, który podjął dwie kontrowersyjne decyzje.
Lech Poznań coraz bliżej awansu do fazy pucharowej LKE
Jako pierwszy w czwartkowym meczu piłkę do siatki skierował Tomer Hemed. Napastnik grający dla Hapoelu wykorzystał w 9. minucie rzut karny, który podyktował sędzia Ruddy Buquet. Przyznanie gospodarzom jedenastki można potraktować jako pewnego rodzaju kontrowersje. Wydaje się bowiem, że Joel Pereira nie dotknął swojego przeciwnika, a ten jedynie symulował kontakt z piłkarzem Lecha Poznań.
Najważniejsze było jednak to, że stracona bramka nie złamała piłkarzy z Polski. Kolejorz rzucił się do odrabiania strat i już w 19. minucie przed świetną szansą stanął Filip Szymczak. Zawodnik zmarnował jednak doskonałą szansę, a cała akcja zakończyła się jedynie niecelnym strzałem obok lewego słupka. Na szczęście nie pomylił się on w 44. minucie i świetnie wykończył podanie Filip Dagerstal. Na tablicy wyników było 1:1.
W drugiej części gry obie drużyny miało swoje okazje na strzelenie gola. Swoje sytuacji marnowali jednak Magomed-Shapi Suleymanov oraz Tomer Hemed. Z kolei Lech Poznań zaatakował dobrze w 69. minucie meczu. Wówczas po ataku Kolejorza jeden z piłkarzy Hapoelu Beer Szewa dotknął piłkę ręką we własnym polu karnym. Arbiter nie odgwizdał jednak przewinienia. Dlaczego? To wie chyba tylko sam arbiter główny. Lech ewidentne został okradziony z zasłużonej jedenastki.
Czy ten pan z gwizdkiem na co dzień też wykonuje zawód sędziego czy dzisiaj pierwszy raz próbuje swoich sił w branży?
— Damian Smyk (@D_Smyk) October 13, 2022
Mecz Hapoelu i Lecha zakończył się ostatecznie remisem 1:1. Doskonałą okazję pod koniec meczu mieli jeszcze Joao Amaral i Velde Kristoffer Velde. Niestety, Norweg, mając przed sobą tylko jednego obrońcę gospodarzy, posłał zbyt mocne podanie do swojego partnera, czym zaprzepaścił doskonałą szansę na wygranie meczu.
Po czterech kolejkach Ligi Konferencji Lech Poznań ma na swoim koncie pięć punktów. Kolejorz jest na drugim miejscu w grupie C. Pierwszy w tabeli jest Villarreal, który zebrał już dwanaście “oczek”. Z kolei na trzeciej lokacie plasuje się Hapotel Beer Szewa. Piłkarze z Izraela zgromadzili tylko trzy punkty.
Lech Poznań rozpoczyna trudną misję. Czy mistrz Polski utrzyma swoją gwiazdę?