Gorąco było podczas hitowego starcia Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Zwyciężyli gracze “Kolejorza”, znacznie zbliżając się w tabeli do nadal liderujących gdańszczan, którym z kolei puściły nerwy i sędzia Szymon Marciniak musiał pokazać aż trzy czerwone kartki.
Jednym z piłkarzy wyrzuconych przed końcowym gwizdkiem z boiska piłkarzy był ex-lechita Sławomir Peszko, który uderzył Tomasza Kędziorę. W końcówce pierwszej połowy “Peszkin” starł się natomiast z prawym obrońcą Lecha słownie, na co zareagował trener Nenad Bjelica, odesłany w przerwie spotkania na trybuny.
– Przegraliśmy bitwę, a nie wojnę. Lechowi mówię do zobaczenia w rundzie finałowej. Oczywiście się nie odgrażam. Jeśli chodzi o mnie, to taki byłem, jestem i się nie zmienię. Nadal będę grał w ten sposób. A młodym piłkarzom Lecha Kędziorze i Bednarkowi po kilku dobrych meczach, kiedy chwilowo wygrywają i są na fali w głowach się poprzewracało. A ja ich kultury na boisku nie będę uczył. A jeśli chodzi o sam mecz, to mam się wypowiadać na temat sędziego Marciniaka? Nie chcę tego komentować – powiedział po spotkaniu reprezentant Polski cytowany przez “Dziennik Bałtycki”.
Okazuje się jednak, że mimo tych słów, skrzydłowy odniósł się do pracy arbitra hitowego starcia. Portal “Weszło.com” informuje, że Peszko zapytany przez Piotra Chołdrycha o komentarz, odpowiedział – A co ci mam powiedzieć? Że Marciniak to p…? – ostro ocenił Marciniaka piłkarz gdańskiej Lechii, który za swoje słowa może zostać dotkliwie ukarany.