VIVE Tauron Kielce pokonało we własnej hali po dogrywce zespół Azotów Puławy 39:38 (19:14) w meczu na szczycie 12. kolejki PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych. Mistrzowie Polski w tym sezonie nie doznali jeszcze porażki w rozgrywkach ligowych.
Mecz między Vive Tauron Kielce oraz Azotami Puławy zapowiadany był jako szlagier 12. kolejki rozgrywek. Mistrzowie Polski nie doznali jeszcze porażki w tym sezonie rozgrywek ligowych. Drużyna z województwa lubelskiego z jedną porażką w jedenastu spotkania, przed dzisiejszą kolejką spotkań zajmowała drugie miejsce w grupie pomarańczowej.
Środowe starcie było zacięte przez siedem minut pierwszej połowy gdy na tablicy wyników kibice zgromadzeni w Hali Legionów mogli ujrzeć wynik 3:3. Od tego momentu przewaga gospodarzy zaczęła się zwiększać i w pewnych momentach pierwszej partii spotkania wynosiła nawet siedem bramek. Ostatecznie na przerwę podopieczni trenera Tajlanta Dujszebajewa schodzili z przewagą pięciu goli.
Druga odsłona spotkania w Hali Legionów rozpoczęła się od zmniejszenia straty zawodników przyjezdnych do trzech bramek. Z minuty na minutę Azoty Puławy zmniejszały dystans do Vive Tauronu Kielce, aż w 50 minucie meczu doprowadzili do remisu 29:29. Ostatnie 10 minut to zacięta walka o każdą bramkę. Na pół minuty przed końcem meczu grający w przewadze goście wychodzą na prowadzenie 33:32. Na 12 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trener gospodarzy wziął czas na żądanie. I w ostatniej sekundzie meczu doprowadzili do dogrywki.
W doliczonym czasie gry popis swych umiejętności dali bramkarze obu zespołów. Rywalizację na swoją korzyść ostatecznie rozstrzygnęli podopieczni Tajlanta Dujszebajewa. Między innymi dzięki temu, że drużyna gości przez całą pierwszą część dogrywki grali w osłabieniu co najmniej jednego zawodnika. Na dziesięć sekund przed końcem spotkania goście mieli okazję doprowadzić do serii rzutów karnych, ale ostatni strzał meczu obronił golkiper gości.
VIVE Tauron Kielce – Azoty Puławy 39:38 (19:14)
