Niestety mało atrakcyjny mecz mieliśmy okazję obejrzeć w Gliwicach. Miejscowy Piast bezbramkowo zremisował ze szczecińską Pogonią i dalej nie może powrócić do formy prezentowanej jesienią.
Zanim pan Paweł Gil rozpoczął spotkanie, kibice gospodarzy zadawali sobie pytanie czy ich pupile po ostatnim słabym meczu wreszcie przypomną sobie jak grali jesienią zeszłego roku, kiedy na swoim boisku królowali i nie pozwalali przyjezdnym na zbyt wiele.
Pogoda jak przywitała piłkarzy w Gliwicach obfitowała w opady śniegu, przez co boisko było w bardzo średnim stanie. Pierwsze minuty to niestety typowy, ligowy mecz na 0:0. Piłkarze walczyli w środku pola i w sumie dopiero w 30. minucie pierwszą groźną sytuację stworzyli granatowo- bordowi, natomiast 3 minuty potem Patrik Mraz po raz pierwszy uderzył celnie na bramkę. Troszeczkę to pobudziło piłkarzy. Chwilę później Barisic źle przyjął piłkę, a jeszcze później gruziński napastnik Pogoni uderzał na bramkę Szmatuły. Jak stwierdzili komentatorzy C+ „ciężko przywiązać się do tego meczu” i nie będzie on prawdopodobnie oglądany ponownie przez nikogo. Mało było elementów wartych uwagi i pierwsza część meczu raczej nie zostanie zapamiętana przez kogokolwiek.
Druga część przebiegała podobnie jak i pierwsza. Niestety piłkarze i jednej i drugiej ekipy nie potrafili zafundować nam widowiska godnego Ekstraklasy. Niecelne podania, bezsensowne dryblingi i zbyt mało gry ofensywnej. Mecz nie mógł się podobać bowiem koncentracja na defensywie i zbyt niskie umiejętności piłkarzy nie pozwalały na obejrzenie dobrego widowiska.
Do końca spotkania piłkarze nas nie zaskoczyli i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Piast Gliwice- Pogoń Szczecin 0:0