Piast Gliwice pomimo iż przegrał w ostatniej kolejce z liderem Lotto Ekstraklasy, dziś powrócił na zwycięskie tory. Pokonał Wisłę Płock 1:0 po bramce Piotra Parzyszka w 26. minucie spotkania.
Piast rozpoczął to spotkanie lepiej. Od początku podopieczni Waldemara Fornalika podjęli próby strzelenia bramki. W 11. minucie Parzyszek minimalnie minął się z piłką. W środku pola świetnie prezentował się Valencia. Widać, że krótka przerwa w grze nie wpłynęła negatywnie na zawodnika gospodarzy. Sposób w jaki ograł Borysiuka, przy jednej z akcji ofensywnych… czapki z głów, palce lizać! Zabrakło tylko strzału. W międzyczasie Konczkowski próbował wrzucić swoje 3 grosze i zdobyć bramkę. Niewiele zabrakło. Tym razem fenomenalną paradą popisał się Thomas Daehne. Bramkarz gości, o dziwo, był dziś chyba najlepszą postacią na boisku w ekipie Wisły Płock.
Gospodarze cały czas napierali na bramkę gości i wreszcie dopięli swego. W 26. minucie Piotr Parzyszek strzela bramkę na 1:0. Joao Felix zgrał piłkę głową do Parzyszka, który z bliskiej odległości pakuje ją do bramki.
Wisła Płock pomimo, iż próbowała zagrozić bramce Placha, żadna z ich akcji stworzyła realnego niebezpieczeństwa. Próbował Rasek czy Stevanović. Nic z tego. A jak już okazja się nadarzyła to na posterunku był bramkarz Piasta Gliwice. W 40. minucie Plach wyszedł z bramki i uratował swój zespół przed stratą bramki. Pod koniec zaliczył jeszcze dobrą interwencję nogami. Po pierwszej połowie Piast przeważa, Wisła próbuje.
Druga połowa zaczęła się znów od sytuacji pod bramką gości. Małe zamieszanie w polu karnym i piłka o centymetry mija bramkę Thomasa Daehne. Chwilę później Piast miał kolejną okazję. Tym razem Valencia przymierzył z dystansu. Huknął potężnie, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Szkoda, bo była bramka z cyklu: “stadiony świata”. Następnie do głosu doszli gości. Próbowali uderzeń głównie z dystansu. Brakowało spokojnego rozgrywania piłki w środku pola. Na niezbyt wiele pozwalała dziś defensywa Piasta. Valencia wygrał dziś pojedynek w środkowej strefie z Furmanem.
W 71. minucie sędzia po raz pierwszy dziś musiał konsultować się z VAR-em. Angel Garcia przewrócił się w polu karnym i zawodnicy gości domagali się odgwizdania rzutu karnego. Tomasz Kwiatkowski po wysłuchaniu wskazówek od kolegów z wozu, uznał że faulu nie było.
Pod koniec spotkania nie działo się zbyt wiele. Piast pewnie dowiózł zwycięstwo do końca. Wisła miała dziś za mało argumentów, aby chociażby strzelić bramkę, a mogła przegrać wyżej. Dzięki tej wygranej gospodarze umocnili się na trzecim miejscu w tabeli. Wisła Płock natomiast mocno skomplikowała sobie sytuacje. Jeżeli Zagłębie Sosnowiec sprawi niespodziankę i ogra Wisłę Kraków, wówczas Nafciarze zrównają się z nimi punktami. To spotkanie może być również decydujące o posadzie trenera gości, Jose Antonio Vicuna.