Ekipa Basaksehiru po serii rzutów karnych wygrała z Hataysporem w 1/8 finału Pucharu Turcji i zameldowała się w kolejnej rundzie. Krzysztof Piątek tym razem nie wpisał się na listę strzelców, a do tego spudłował w serii jedenastek.
Piątek zaczął mecz na ławce
Ostatnie tygodnie należą do Krzysztofa Piątka. Polski napastnik jest kluczową postacią Basaksehiru, o czym świadczą nie tylko kolejne ligowe gole, ale także rozgrywanie 90 minuty w niemal każdym kolejnym spotkaniu. Tym razem trenere Çağdaş Atan dał mu nieco odpocząć.
W środowe popołudnie Basaksehir grał w 1/8 finału Pucharu Turcji przed własną publicznością z Hataysporem, a Piątek rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1, a Polak pojawił się na boisku w dogrywce, a dokładniej w 100. minucie.
Piątek spudłował z karnego
W drugiej połowie dogrywki polski napastnik miał dobrą okazję do zmiany wyniku, ale piłka po jego strzale poszybowała obok bramki. Do rozstrzygnięcia potrzebna była seria rzutów karnych. Po stronie Basaksehiru jako pierwszy uderzał właśnie Piątek, ale trafił tylko w słupek (na poniższym nagraniu od 9:54).
Na jego szczęście, piłkarze Hataysporu trzykrotnie się pomylili, dzięki czemu to Basaksehir mógł się cieszyć z awansu do ćwierćfinału Pucharu Turcji. Zespół ze Stambułu pozna swojego rywala w tej fazie po rozegraniu pozostałych meczów 1/8 finału.
Dla polskiego napastnika był to pierwszy występ w Pucharze Turcji. Wcześniej grał tylko w lidze. Jego dotychczasowych bilans w 23 spotkaniach w tym sezonie to 12 goli i jedna asysta.
Dlaczego Robert Lewandowski nie strzela już tylu bramek? Analiza gry napastnika FC Barcelony
