Ruch Chorzów pokonał we Wrocławiu miejscowy Śląsk 2:1. Świetny mecz i dwie bramki zanotował Piotr Ćwielong.
Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami z poprzedniego sezonu zakończył się bezbramkowym remisem. Po trzech meczach bez goli Śląska na własnym stadionie taki wynik wydawał się bardzo prawdopodobny.
Przez pierwsze pół godziny wszystko szło zgodnie z przewidywaniami. Obie ekipy nie forsowały tempa, grały ospale, a piłka przemieszczała się głównie w środku pola. Co prawda stuprocentową okazję po fatalnym błędzie obrońców Ruchu miał Morioka, ale przegrał pojedynek sam na sam z Lechem strzelając wprost w bramkarza. Misterny plan Śląska na czwarty bezbramkowy remis legł w gruzach w 38. minucie, kiedy to po świetnej kontrze i podaniu Lipskiego Piotr Ćwielong ładną podcinką wyprowadził Ruch na prowadzenie.
Po przerwie Ćwielong nie zamierzał się zatrzymywać. 30-latek w 52. minucie dopadł do odbitej piłki i uderzeniem w dolny róg po raz drugi pokonał Pawełka. Ofensywa Ruchu w poniedziałkowy wieczór prezentowała się okazale. Kolejna kontra mogła dać im kolejnego gola, ale po centrze Konczkowskiego Ćwielong nie trafił głową w światło bramki. W 74. minucie sędzia Krzysztof Jakubik podjął kontrowersyjną decyzję dyktując rzut karny dla Śląska po tym, jak Lech wszedł w nogi Riery chcąc zgarnąć piłkę spod nóg rywala. Morioka wykorzystał jedenastkę strzelając przy prawym słupku, ale Lech był bardzo blisko obronienia tego uderzenia.
Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 1:2 (0:1)
38′ Ćwielong, 52′ Ćwielong, 75′ Morioka (k)
Śląsk: Pawełek – Pawelec, Celeban, Kokoszka, Dvali – Alvarinho (69′ Roman), Stjepanović, Morioka Goncalves, Madej (62′ Engels) – Biliński (62′ Ortega)
Ruch: Lech – Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Koj – Mazek (90′ Przybecki), Surma, Urbańczyk, Ćwielong – Lipski – Visnakovs (83′ Arak)
Żółte kartki: 67′ Alvarinho, 74′ Grodzicki, 79′ Urbańczyk, 87′ Dvali
