Nie tak wyobrażali sobie kibice Borussi mecz przeciwko Juventusowi. W mediach wspominano piękne wspaniałe mecze między tymi zespołami i wróżono, że BvB poradzi sobie z gośćmi z Turynu.
Borussia w tym sezonie spisuje się co prawda słabo ale niedawno pojawiły się przebłyski, że drużyna Kloppa już najgorszy okres ma poza sobą. Nic bardziej mylnego. Stara Dama z Turynu udowodniła, że BvB musi jeszcze ciężko pracować nad tym aby całkowicie sezonu nie stracić. Mieliśmy nadzieję iż w meczu w podstawowym składzie pojawi się Jakub Błaszczykowski, lecz niestety nasz reprezentant pojawił się na boisku dopiero w 60 minucie. Mecz rozpoczął się tragicznie dla gospodarzy, gdyż już w 3 minucie Tevez (rozegrał kapitalne spotkanie) po pięknym strzale wyprowadził Turyńczyków na prowadzenie. W tym momencie stadion w Dortmundzie zamarł a cieszyli się przyjezdni. Mimo tak fatalnego początku Borussia nie stanęła i raz po raz atakowała bramkę Buffona lecz nie przynosiło to żadnych rezultatów. Jednym z najsłabszych na boisku był Mhitaryan, który raz po raz tracił piłkę i grał zbyt czytelnie dla obrońców. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 1:0 dla Juventusu! W drugiej połowie BvB zagrała bardzo fatalnie. Wystarczy dodac , ze mózg rozegrania schwarz-gelben Gundogan aż trzyktrotnie zagrał piłkę tak niefortunnie, iz ta znalazła się na aucie. Brakowało nie tylko dokładności ale pomysłu na skomasowaną obronę Juventusu. W końcu taka anemiczna gra zemściła się i Juventus wyszedł z zabójczymi kontrami. Pierwsza i druga została powstrzymana przez Weidenfellera. Za trzecim razem piłkarze Starej Damy stzrelili w końcu bramkę a Moratę obsłużył asystą Tevez! Ta sytuacja już kompeltnie zachwiała Borussią. Mimo wprowadzenia Błaszczykowskiego i Ramosa nic się nie kleiło. W końcu ostateczną karę wymierzył Tevez i Juventus zasłużenie awansował do następnej rundy LM.
Borussia Dortmund – Juventus Turyn 0:3 (0:1)
Tevez 3′
Morata 59′
Tevez 70′