Jak podaje Mundo Deportivo, FC Barcelona nadal w swoich szeregach widziałaby Łukasz Piszczka. Jednak Polak jest „tylko” alternatywą dla Juana Cuadrado, o którego starają się Katalończycy.
O zainteresowaniu Dumy Katalonii reprezentantem Polski mówiło się już w czerwcu. Obrońca Borussi miał być zastępcą Daniego Alvesa, który miał przenieść się do Paris Saint-Germain.
Według ostatnich doniesień dotychczasowy prawy defensor Blaugrany zostanie w drużynie. Nie zmienia to jednak faktu, że Luis Enrique będzie chciał wzmocnić prawą flankę. Kandydatów jest dwóch – Juan Cuadrado i Łukasz Piszczek. Priorytetem jest Kolumbijczyk, jednak cena jaką żąda Fiorentina, czyli 50 mln euro, może odstraszyć potencjalnych nabywców. Chętnych na Cuadrado jest więcej. W swoim zespole chętnie widziałby go np. Manchester United.
Wobec powyższego poważnym kandydatem wydaje się być Łukasz Piszczek. Borussia swojego gracza wyceniła na 35 mln euro. Jeśli transfer doszedłby do skutku to Łukasz Piszczek zostałby najdroższym polskim piłkarzem w historii.
Argumentem przemawiającym za Piszczkiem jest to, że Dumie Katalonii po dotychczasowych transferach zostało 40 mln euro, co może być za mało, aby pozyskać Kolumbijczyka. Delegacja FC Barcelony została już ponoć wysłana do Dortmundu po Piszczka.
Polak w zespole wicemistrza Niemiec występuje od 2010 roku. Z Borussią Polka sięgnął po dwa tytuły Mistrza Niemiec (2011, 2012), krajowy puchar (2012) oraz dotarł do finału Ligi Mistrzów (2013). W zespole BVB rozegrał 161 spotkań, w których zdobył 9 bramek i zaliczył 31 asyst, co jak na bocznego defensora całkiem przyzwoity wynik.
Czy Polak poradziłby sobie w FC Barcelonie?
Autor: Bartosz Węgielnik
Foto: bvb.de