Legia Warszawa dość niespodziewanie przegrała z Pogonią Szczecin w meczu pierwszej kolejki PKO Ekstraklasy (1:2). Świetne spotkanie w barwach Portowców rozegrał Zvonimir Kozulj, który miał udział przy obu trafieniach swojego zespołu.
Kilku zmian w składzie względem ostatnich spotkań w europejskich pucharach dokonał trener Legionistów, Aleksandar Vuković. Na ławce rezerwowych zasiedli m.in.: Carlitos, Andre Martins czy Arvydas Novikovas. Dość niespodziewanie od pierwszej minuty na murawie pojawił się z kolei 18-letni pomocnik Mateusz Praszelik. Po stronie Portowców, Kosta Runjaić wystawił najbardziej optymalną jak na ten moment jedenastkę.
Oba zespoły od pierwszych minut, grały bardzo agresywnie i ofensywnie. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki miał w 9. minucie Luquinhas. Nowy piłkarz Legii wpadł z piłką w pole karne, jednak w ostatniej chwili futbolówkę spod jego nóg wygarnął Nunes. Pogoń bardzo szybko przeniosła grę pod bramkę Majeckiego, który popisał się świetną interwencją przy strzale głową Buksy, któremu z lewej strony dogrywał Guarrotxena. Golkiper wicemistrzów Polski kapitalnie spisał się również przy rzucie różnym, po którym najpierw piłka odbiła się od słupka po strzale jednego z graczy gości, a potem interweniował przy próbie dobitki głową Drygasa.
W 27. minucie meczu Luquinhas odebrał w prosty sposób piłkę Stecowi, ruszył z nią z kierunku bramki, a następnie padł w polu karnym. Sędzia Przybył zamiast rzutu karnego pokazał jednak Brazylijczykowi żółtą kartkę za ewidentną symulkę. Do przerwy pomimo wielu dogodnych okazji pod obiema bramkami utrzymywał się wynik 0:0.
Na początku drugiej odsłony meczu najpierw groźny strzał obroniony przez Majeckiego oddał Sebastian Kowalczyk, a chwilę później dwie okazje do zmiany rezultatu miał Praszelik. Zarówno przy pierwszej próbie z dystansu jak i drugiej z niewielkiej odległości, czujny w bramce był nowy golkiper Portowców, Dante Stipica. Chorwat nie miał jednak nic do powiedzenia w 58. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Valeriane Gvilii strzał na jego bramkę oddał Sandro Kulenović. Jego rodak wygrał pojedynek powietrzny z obrońcami Pogoni i mocnym uderzeniem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Radość gospodarzy trwała bardzo krótko, bowiem w 61. minucie świetne podanie z prawej strony boiska od Kozulja otrzymał Adam Buksa, który mocnym uderzeniem z pierwszej piłki doprowadził do wyrównania. Trener Aleksandar Vuković bardzo szybko zareagował na utratę bramki, wprowadzając na boisko Novikovasa i Carlitosa. Pierwszy z nich chwilę po wejściu mógł zanotować asystę, ale uderzenie głową Vesovicia świetnie obronił Stipica. Były bramkarza CSKA Sofia uratował swój zespół z opresji również w 73. minucie, kiedy mocnym strzałem na dalszy słupek popisał się Gvilia. Decydujące trafienie należało jednak do Pogoni Szczecin. W 83. minucie goście ruszyli z kontrą lewa stroną boiska, podanie w pole karne posłał Buksa, ale jeden z jego kolegów zobaczył lepiej ustawionego po prawej stronie Zvonimira Kozulja i przepuścił do niego piłkę. Bośniak huknął z kilkunastu metrów nie dając szans na interwencję Majeckiemu. Legia do końca walczyła w tym meczu o choćby remis, ale goście nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa w dzisiejszym pojedynku.
21 lipca 2019, godz. 17:30 – PKO Ekstraklasa
Legia Warszawa 1:2 Pogoń Szczecin
58′ Kulenović – 61′ Buksa, 83′ Kozulj
Legia Warszawa: Majecki – Stolarski, Wieteska, Rémy, Jędrzejczyk (C) – Jodłowiec (82. Martins), Gwilia – Vesović, Praszelik (68. Carlitos), Luquinhas (62. Novikovas) – Kulenović
Pogoń Szczecin: Stipica – Stec, Zech, Triantafyllopoulos, Nunes (76. Bartkowski) – Podstawski, Drygas – Kozulj, Guarrotxena (62. Listkowski), Kowalczyk – Buksa (90+2. Benyamina)