W sobotni wieczór odbyło się hitowe starcie w PKO Ekstraklasie pomiędzy grającym u siebie Lechem Poznań, a grającą w roli gości – Legią Warszawa.
Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. W pierwszych minutach obie drużyny nie miały wiele do powiedzenia. Akcje obu drużyn kończyły się niepotrzebnymi faulami z obu stron i licznymi wybiciami poza boczną linię boiska.
Nieco więcej dynamiki wprowadzali do gry gospodarze. Próba posłania piłki na drugą stronę boiska zakończyła się jednak przechwytem ze strony gracza Legii, która poszła z kontra. Podanie Vesovicia do Gwilii przerwał jednak jeden z obrońców poznańskiego Lecha.
W 11. minucie mogło być już 1:0. Z lewej strony dogrywał w pole karne Tiba, zaś z pierwszej piłki próbował uderzać Puchacz, lecz futbolówka minęła bramkę.
Kilkadziesiąt sekund później gra przeniosła się pod bramkę golkipera gospodarzy, jednak drużyna ze stolicy Polski nie zdołała oddać strzału.
To co się nie udało kilka minut wcześniej, udało się w 16. minucie. Po średnio udanym rzucie rożnym do piłki zdołał dojść Gwilia, z którego dośrodkowaniem problemy miał van der Harta. Nieporozumienie Holendra z Crnomarkoviciem wykorzystał Pehart, który z bliska trafił do siatki.
17' | Tomas Pekhart nie strzelił chyba nigdy gola z bliższej odległości. PROWADZIMY! 🤩#LPOLEG 0⃣:1⃣ pic.twitter.com/TeHlnhz5CV
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) May 30, 2020
Niespełna dziesięć minut później Kolejorz mógł wyrównać, lecz dośrodkowanie Kostewycza w pole karne wybronił Majecki.
Do przerwy górą była więc Legia, choć to Lech mógł poszczycić się wyższym procentem posiadania piłki.
Po wznowieniu gry szansę na wyrównanie miał Lech. Zza pola karnego uderzał Puchacz, którego uderzenie było jednak nieco chybione. Na podobny manewr zdecydował się w 82. minucie Jóźwiak, który uderzył tuż nad poprzeczką.
Po dziesięciu minutach drugiej gry Majecki po raz pierwszy w tym meczu zdołał zostać pokonanym. Niestety bramka strzelona przez Crnomarkovicia została zdobyta po spalony, co zostało zatwierdzone po weryfikacji z wozem VAR.
W 63. minucie bliskim zdobycie bramki na 1:1 był Marchwiński, którego strzał z pola karnego wybił na rzut rożny golkiper przyjezdnych – Majecki.
Dwie minuty później na boisko wybiegł lider poznańskiej Lokomotywy, Duńczyk – Christian Gytkjaer, który wraz z końcem tego sezonu opuści PKO Ekstraklasę.
Na kwadrans przed końcem meczu faulowanym na granicy pola karnego był Moder, lecz rzut wolny nie stanowił zagrożenia dla prowadzącej w tym meczu Legii.
Sędziujący to spotkanie, Tomasz Musiał, pokazał łącznie pięć żółtych kartek. W pierwszej połowie karę indywidualną załapał Wieteska z Legii Warszawa oraz Kostewycz z Lecha Poznań. W drugiej części gry żółty kolor obejrzał Jóźwiak i Crnomarković z Lecha i Majecki z Legii, który zbyt długo zwlekał z wybyciem piłki.
Finalnie Kolejorz nie zdołał odpowiedzieć Legii, która kończy ten mecz ze zwycięstwem 0:1. Tym samym Wojskowi mają na koncie 54 pkt.
🏁 #LPOLEG
Lider dopisuje sobie kolejne trzy punkty! pic.twitter.com/FGpFooNUyI
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 30, 2020
PKO Ekstraklasa, 30.05.2020 r. Lech Poznań 0:1 Legia Warszawa 16′ Pekhart
Lech Poznań: van der Hart – Butko, Satka, Crnomarković, Kostewycz, Puchacz, Muhar (Moder), Tiba, Jóźwiak, Ramirez (Marchwiński), Żamaletdinow (Gytkjaer)
Trener: Dariusz Żuraw
Legia Warszawa: Majecki – Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik, Vesović, Gwilia (Cholewiak), Martins (Slisz), Antolić, Luquinhas, Pekhart
Trener: Aleksandar Vuković