Beniaminek PKO Ekstraklasy, ŁKS Łódź zremisował przed własną publicznością z Lechią Gdańsk (0:0) w meczu 1. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze pomimo dobrej postawy i gry w przewadze nie zdołali ograć brązowych medalistów z poprzedniego sezonu.
Łódzki Klub Sportowy do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce powrócił po siedmiu latach przerwy. Podopieczni Kazimierza Moskala po udanym poprzednim sezonie w Fortuna I Lidze, chcieli jak najlepiej zaprezentować się przed własną publicznością w pierwszej kolejce nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Zadanie stało przed nimi dość trudne, bowiem na stadion przy al. Unii Lubelskiej przyjechał brązowy medalista z poprzednich rozgrywek oraz zdobywca krajowego pucharu, Lechia Gdańsk.
Gospodarze ani przez chwilę nie myśleli jednak o wyłącznym bronieniu dostępu do własnej bramki. Od początku spotkania starali się naciskać zawodników z Gdańska, chcąc przedostać się w ich pole karne. W 16. minucie dokładnym podaniem do Kalinkowskiego popisał się Ramirez, jednak mocne uderzenie po ziemi pomocnika ŁKS-u pewnie wybronił Kuciak. Podopieczni Piotra Stokowca dość spokojnie reagowali na ofensywne zapędy rywala, czekając na ich błędy. Takowych było dość sporo, bowiem niesiony dopingiem kibiców beniaminek, grał momentami dość chaotycznie. Po jednej z nieudanych akcji miejscowych z kontrą lewą stroną boiska ruszyli Lechiści. Mladenović, który zapędził się pod pole karne rywali oddał mocny strzał z ostrego kąta, które z trudem, ale wybronił jednak Kołba. Pod koniec pierwszej części spotkania brutalnego faulu na Grzesiku dopuścił się Żarko Udovicić za co otrzymał czerwoną kartkę. Początkowo sędzia Gil pokazał mu żółty kartonik, jednak po analizie VAR zmienił zdanie i w pełni zasłużenie usunął piłkarza z murawy.
Gra z przewagą jednego zawodnika wyraźnie napędzała gospodarzy, którzy nie zamierzali zadowolić się tylko jednym punktem. Swoich sił z dystansu próbowali Maciej Wolski oraz Dani Ramirez, jednak w obu przypadkach skutecznie interweniował Kuciak. Na napór ŁKS-u w 66. minucie odpowiedzieć zdołała Lechia, ale uderzenie Haraslina z ostrego kąta wybronił czujny w bramce Kołba. Obaj bramkarza byli dzisiaj pewnymi punktami swoich drużyn, skutecznie chroniąc je przed utratą gola. Kilka minut po dobrej interwencji golkipera gospodarzy, jeszcze lepszą interwencją popisał się Kuciak, broniąc uderzenie bardzo aktywnego dziś Ramireza. Świetnej okazji do objęcia prowadzenia po drugiej stronie boiska nie wykorzystał też Kubicki, którego strzał minął bramkę rywala.
Co zdecydowanie mogło się w tym meczu podobać, żadna z drużyn do samego końca nie odpuszczała w walce o zwycięstwo. Mimo, że ciągle utrzymywał się bezbramkowy remis, spotkanie rozgrywane było w całkiem szybkim tempie i zdecydowanie trzymało w napięciu do ostatnich minut. Spore problemy goście mieli z występującym z numerem 11 Ramirezem, który bramce słowackiego bramkarza Lechii zagroził także w 82. minucie, jednak ponownie musiał uznać jego wyższość. Ciężko było spodziewać się tego przed spotkaniem, ale to właśnie on był największym bohaterem tego meczu, broniąc do samego końca swój zespół przed porażką. Ostatecznie sędzia Gil zakończył to spotkanie, po którym o sporym niedosycie mogą mówić piłkarze z Łodzi. W ich szeregach ze świetnej strony pokazał się Hiszpan Ramirez, który pokazał, że nie tylko w I Lidze może być zagrożeniem dla rywali.
19 lipca 2019, godz. 20:30 – PKO Ekstraklasa
ŁKS Łódź 0:0 Lechia Gdańsk
ŁKS Łódź: Kołba (C) – Grzesik (73. Bogusz), Rozwandowicz, Sobociński, Klimczak – Kalinkowski, Ł. Piątek, Wolski – Bryła (64. Pirulo), Ramirez – Sekulski (65. Kujawa)
Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila, Nalepa, Augustyn, Mladenović – Łukasik (C), Gajos (46. Lipski), Kubicki – Haraslin (76. Wolski), Sobiech (46. Maloča), Udovicić
Widzów: 5 452