Skromne, ale pewne zwycięstwo 1-0 szczecińskiej Pogoni nad Piastem Gliwice, która w przekroju całego spotkania była zdecydowanie lepszym zespołem od aktualnego mistrza Polski. Portowcy po tym spotkaniu są liderem PKO Ekstraklasy, ale żeby taki stan mógł się utrzymać po wszystkich meczach 18. kolejki, we Wrocławiu Legia musi zatrzymać Śląsk.
Doskonale spisująca się w bieżącym sezonie szczecińska Pogoń podejmowała w zimne niedzielne popołudnie obecnego mistrza Polski. Całkiem realna perspektywa objęcia przodownictwa w tabeli oraz półka przeciwnika stanowiły dla portowców bodźce do zabrania na pokład rywalizacji najwyższych umiejętności i cech wolincjonalnych.
Pogoń narzuciła gliwiczanom swoje warunki gry, prezentując się okazale pod względem dynamicznym. W 8. min. gospodarze egzekwowali rzut wolny, dalekie zagranie wzdłuż linii bocznej przedłużył Buksa, a w tempo wyszedł do piłki Stec, który strzelił technicznie obok bramkarza Piasta. Strzał znalazł cel w krótkim rogu bramki i w Szczecinie szybko zrobiło się 1-0. 5. minut później spóźniony prezent mikołajkowy zrobił szczecinianom Korun, który obserwował piłkę dotąd, aż ta spadła na lewą nogę Spiridonovicia. Austriak z okazji nie skorzystał, uderzając minimalnie obok słupka.
Pogoń szła za ciosem, a piłkarze z Gliwic byli tłem dla dobrze usposobionych gospodarzy. W 20. min. na 20, metrze faulem został zatrzymany Spiridonović. Kozulj uderzył po ziemi, Plach niepewnie interweniował, ale gola nie było. Szczecinianie jeszcze kilka minut mieli olbrzymią przewagę w polu, ale po półmetku pierwszej połowy mecz zaczął się wyrównywać. Im bliżej połowy, tym mniej się działo na boisku, aczkolwiek Pogoń schodziła na odpoczynek z w pełni zasłużonym prowadzeniem.
Po przerwie w dalszym ciągu lepiej na placu boju spisywała się Pogoń. Miejscowi szukali drugiego gola. W 54. min. Spiridonović znalazł się w polu karnym i gliwiczanie po strzale Austriaka i poprawce Buksy odetchnęli z ulgą. Później gracze Piasta uspokoili sytuację na boisku i sami zaczęli aktywniej poczynać sobie w ataku pozycyjnym. Niewiele jednakże mogli zdziałać mając naprzeciw siebie tak dobrze usposobionego przeciwnika również w destrukcji.
W 71. min. to jednak Pogoń znalazła się w ofensywie. Nie po raz pierwszy z jak najlepszej strony ujawniła się współpraca Spiridonovića z Buksą. Austriak był rozgrywającym a partner egzekutorem strzelającym dwa razy na gliwicką bramkę – za pierwszym razem techniczny strzał wybronił Plach, po dobitce piłka nieznacznie minęła poprzeczkę. Mimo ciągłego prowadzenia gospodarzy, to piłkarze ze Szczecina wydawali się być bardziej aktywni. W 76. min. w polu karnym Piasta przewrócił się Spiridonović, ale sędzia gwizdka nie użył. Pogoń grała swoje i dowożąc do końcowego gwizdka sędziego skromne lecz zasłużone zwycięstwo 1-0 udowodniła, że ten sezon w zachodniopomorskim ciekawy to dopiero może być na wiosnę !
POGOŃ SZCZECIN 1:0 PIAST GLIWICE
Stec 8.
Pogoń Szczecin: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Łasicki, Matynia – D. Dąbrowski, Kozulj (86. Frączczak) – Stec (81. Hostikka), Kowalczyk (C), Spiridonović (90+1. Manias) – Buksa.
Piast Gliwice: Plach – Rymaniak, Malarczyk, Korun, Kirkeskov – Hateley (C), Milewski (70. Steczyk) – Félix, Sokołowski, Konczkowski (60. Tuszyński) – Parzyszek (70. Badia).