W 24. kolejce PKO Ekstraklasa Korona uległa w Kielcach Lechii Gdańsk 1-2, tracąc decydującego o porażce gola w przedostatniej minucie meczu. Sytuacja kielczan, którzy nie zdołali na wiosnę wygrać ani jednego meczu, robi się coraz mniej ciekawa.
W pierwszej części mecz był dość wyrównany z przewagą w posiadaniu piłki Korony, ale sytuacji do zdobycia gola było po równo. W 8. min. potyczki atomowym strzałem z dystansu popisał się Forsell, a Kuciak końcami palców wypchnął piłkę na poprzeczkę gdańskiej bramki.
Potem już sytuacje stwarzali przyjezdni. W 15 min. po szarży Mladenovicia Koronie jeszcze dopisało szczęście. Jednakże 5 minut później po rzucie rożnym z lewej strony boiska kieleccy obrońcy nie upilnowali Paixao, który uderzeniem głową z kilku metrów otworzył wynik spotkania.
Po stracie gola Korona ewidentnie próbowała przyspieszyć grę, lecz gdańszczanie nie pozwalali na zbyt wiele i brakowało klarownych sytuacji. Dopiero w doliczonym do pierwszej odsłony czasie piłkarze z Kielc mieli wymarzoną okazję na wyrównanie. Szybka akcja lewą stroną zakończyła się płaskim, krzyżowym podaniem w pole karne, do którego wślizgiem o milimetry spóźnił się Papadopulos.
W początkowym okresie po przerwie dwie ciekawe kontry przeprowadzili gdańszczanie. W 49. min. Haydary , a dwie minuty później Paixao powinni podwyższyć prowadzenie Lechii, lecz świetnie spisał się bramkarz Korony Kozioł. Koniec pierwszego kwadransa po przerwie zainicjował gorące momenty w polu karnym piłkarzy z Gdańska. Dwukrotnie Forsell próbował pokonać Kuciaka i ponownie nic z tego nie wyszło. W pierwszej z tych sytuacji, Kuciakowi znów pomogła poprzeczka !
Jednak w trzeciej okazji na przestrzeni kilkudziesięciu sekund Korona doczekała się wyrównania. W 61. min. Cecarić znalazł się w polu karnym, ospała obrona Lechii pozwoliła na płaskie jego dogranie przed samą bramkę, a tam Papadopulos popisał się trafieniem. Już 5. minut później Papadopulos mógł dać swojemu zespołowi prowadzenie, lecz parada Kuciaka uchroniła gdańskich piłkarzy. Korona postawiła w dalszej części gry wszystko na jedną kartę, podejmując niejednokrotnie ryzyko, przez co niedługo przed upływem regulaminowego czasu gry została skarcona. Gajos zachował sporo zimnej krwi w polu karnym gospodarzy i ustalił wynik tego spotkania na 1-2.
KORONA KIELCE 1:2 LECHIA GDAŃSK
Papdopulos 61. – Paixao 18., Gajos 89.
Korona Kielce: Kozioł – Spychała, A. Kovacević, Márquez, Pačinda – Cebula (42. Papadopulos), Zalazar (88. Theobalds), Forsell, Radin, Pućko – Cecarić.
Lechia Gdańsk: Kuciak – Mladenović, Maloča, Nalepa, Kobryń – Makowski (80. Kubicki), Tobers, Gajos – Conrado (63. Pietrzak), Haydary (69. Saief) – F. Paixao.