PKO Ekstraklasa: Raków ośmieszył Lechię na jej terenie!

Aktualizacja: 30 sty 2023, 11:41
21 gru 2019, 17:17

Raków Częstochowa zapewnił sobie niebywale spokojne święta Bożego Narodzenia, beniaminek PKO Ekstraklasy pokonał na wyjeździe Lechię Gdańsk aż 3-0, dzięki trafieniom Daniela Bartla, Sebastiana Musiolika oraz Michała Skórasia. O wygranej zadecydowała świetna druga połowa w wykonaniu Czerwono-Niebieskich.

Początek meczu w Gdańsku dość mocno przetestował umiejętności obronne piłkarzy gości, w szczególności Jakuba Szumskiego między słupkami. Już w 12. minucie było bardzo groźnie po strzale z dalszej odległości Sławomira Peszki, jego nieźle wyglądająca po odbiciu od jednego z zawodników Rakowa wylądowała na słupku, było bardzo blisko prowadzenia dla gospodarzy. Dwie minuty później ponownie z dystansu przymierzył Dlavio Paixao, a po sześćdziesięciu sekundach Patryk Lipski, w obu tych sytuacjach udanie interweniował ostrzeliwany golkiper gości. Bezrobotny z kolei był po drugiej stronie Zlatan Alomerović, którego głównym zadaniem było wznawianie gry po nieudanych próbach częstochowian. Biało-Zieloni przeważali nie tylko w strzałach celnych, ale także w posiadaniu futbolówki, na kwadrans przed końcem pierwszej połowy mieli jej przy sobie około 61% czasu gry. W 38. minucie nieźle uderzał z lewego narożnika boiska Filip Mladenović, jednak próba Serba minimalnie ponad poprzeczką. Sześć minut później wreszcie jakieś zagrożenie ze strony gości, obok słupka główkował Tomas Petrasek, a w statystyce strzałów wciąż widniało zero przy ich celnych próbach. Czerwono-Niebiescy z upływem czasu prezentowali się coraz lepiej, ale do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku bezbramkowym.

Ten, kto przegapił pierwsze 45 minut, nie ma czego żałować, worek z bramkami w Gdańsku rozwiązał się w drugiej części spotkania. W 56. minucie rozpoczęło się od podyktowania jedenastki dla Rakowa, za faul Sławomira Peszki na Rusłanie Babenko. Pomocnik gości był pociągany za koszulkę, a arbiter wskazał na wapno. Do wykonania karnego podszedł Daniel Bartl, co znakomicie wykorzystał strzałem w lewy górny róg bramkarza. Alomerović wyczuł zamiary strzelającego, ale nie miał większych szans na udaną interwencję. Lechia po stracie bramki pękła niczym pompowany okazjami w pierwszej połowie balonik, zaś beniaminek PKO Ekstraklasy szedł w zaparte i wciąż szukał okazji do podwyższenia wyniku. Szansa na to nadeszła kilka minut później, i doskonale wykorzystał ją Sebastian Musiolik. Tym razem Daniel Bartl do gola dopisał asystę, jego wrzutka na kilku pędzących do główki zawodników gości była tak dokładna, że Musiolik musiał to trafić i tak też się stało. Bramkarz Lechii był co prawda bliski obrony tego strzału, ale po jego interwencji futbolówka przekroczyła linię bramkową i goście prowadzili już 2-0. Kibice Lechii na trybunach coraz bardziej się niecierpliwili, a Czerwono-Niebiescy jak w transie. W 67. minucie było blisko „trójki do zera”, strzał Michała Skórasia dobrze jednak wyciągnął Alomerović. W końcowych minutach Raków cofnął się i czyhał na kontry, Lechia zaś biła głową w mur, solidny mur defensywny prowadzącej ekipy. Ostatnie słowo należało do Michała Skórasia, który strzałem na 3-0 zamknął wynik spotkania na pomorzu. Goście wyprowadzili szybką kontrę i w sytuacji 4 na 2 skutecznie rozegrali piłkę, defensywa nie dała rady pokryć aż tylu graczy na raz, a to wykorzystał Skóraś, który z wolnej pozycji uderzył po ziemi, wieńcząc doskonałą drugą połowę w wykonaniu Rakowa Częstochowa. Finalnie Lechia poległa u siebie z Rakowem 0-3 i na pewno będą to ciężkie święta w Gdańsku, cieszyć się mogą częstochowianie, którzy wygrali drugi mecz z rzędu i pną się w górę tabeli PKO Ekstraklasy!

21 grudnia 2019, 15:00 – 20. kolejka PKO Ekstraklasy:
Lechia Gdańsk 0-3 Raków Częstochowa
Daniel Bartl 56′(k.), Sebastian Musiolik 63′, Michał Skóraś 82′.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA