PKO Ekstraklasa: Wielkie emocje we Wrocławiu! Lechia traci zwycięstwo w doliczonym czasie

Aktualizacja: 1 lut 2023, 09:35
7 lut 2020, 22:46

Sporo emocji dostarczył dzisiejszy mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław a Lechią Gdańsk (2:2) w ramach 21. kolejki PKO Ekstraklasy. Mimo dwubramkowego prowadzenia Lechiści nie zdołali wywieźć z Wrocławia kompletu punktów. 

Przed spotkaniem w roli faworyta stawiany był Śląsk. We Wrocławiu w przeciwieństwie do klubu z Gdańska postawiono w zimowym okienku transferowym na stabilizację. Transfer Cholewiaka do Legii oraz kontuzja Golli były praktycznie niczym w porównaniu z masowymi odejściami piłkarzy z zespołu Piotra Stokowca.

Mimo wszystko to goście lepiej rozpoczęli to spotkanie. W 6. minucie po błędzie Żivulicia piłkę wprost na głowę Flavio Paixao zagrał debiutujący w Lechii Conrado, a doświadczony Portugalczyk umieścił ją w siatce wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Śląsk mógł dość szybko odpowiedzieć, ale uderzenie głową Mączyńskiego po dośrodkowaniu Stigleca było minimalnie niecelne.

Sporo szczęścia podopieczni Piotra Stokowca mieli również w 16. minucie, kiedy piłkę ręką w polu karnym zagrał Kobryń, ale sędzia Musiał nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Mimo nieznacznej przewagi gospodarzy to przyjezdni mogli tuż przed przerwą podwyższyć prowadzenie. W polu karnym Śląska doszło do sporego zamieszania, jednak żaden z Biało-Zielonych nie był w stanie umieścić piłki w siatce, w związku z czym do przerwy utrzymywało się ich jednobramkowe prowadzenie.

Gdańszczanie drugą odsłonę rywalizacji zaczęli najlepiej jak tylko mogli. Po akcji z lewej strony boiska, Mladenović zagrał w pole karne do Paixao, a napastnik Lechii pewnym strzałem z niewielkiej odległości podwyższył prowadzenie na 2:0. Goście grali całkiem niezłe spotkanie, ale nie ustrzegli się błędów. W 69. minucie po faulu Makowskiego w polu karnym sędzia Musiał podyktował rzut karny. Do „jedenastki” podszedł Krzysztof Mączyński i mocnym strzałem pokonał Dusana Kuciaka, któremu niewiele z kolei zabrakło by obronić jego próbę.

Podopieczni Vitezslava Lavicki uwierzyli, że tego meczu wcale nie muszą przegrać, w związku z czym ruszyli ze wzmożoną siłą do kolejnych ataków. Lechia przez długi czas dzielnie się broniła, jednak w doliczonym czasie gry skapitulowała. Gola na wagę punktu zdobył dla Śląska Michał Chrapek, ustalając wynik spotkania na 2:2.

Śląsk Wrocław 2:2 Lechia Gdańsk
71. Mączyński (kar.), 90+3. Chrapek – 6. F. Paixao, 46. F. Paixao

Śląsk Wrocław: Putnocky – Musonda (83. Bergier), Puerto, Živulić, Stiglec – Łabojko, Mączyński – Płacheta, Chrapek, Pich (72. Gąska) – Expósito (58. Raičević)

Lechia Gdańsk: Kuciak – Mladenović, Maloča, Nalepa, Kobryń – Makowski, Tobers, Gajos – Conrado, Mihalik (87. Żuk) – F. Paixao

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA