Sobotniego wieczoru rozegrały się mecze 6. kolejki I ligi. Stomil Olsztyn podejmował Podbeskidzie Bielsko-Biała, a MKS Kluczbork grał z Sandecją Nowy Sącz.
Podbeskidzie weszło w mecz wydawałoby się zdezorientowane. W 9. minucie błąd, który mógł skończyć się golem popełnił bramkarz przyjezdnych. Golkiper Podbeskidzia wyszedł nieco z bramki, co dostrzegł Grzegorz Lech. Próbował lobować ale nie trafił minimalnie. Kilkanaście minut później to Podbeskidzie doszło do głosu. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska głową strzelał Róbert Demjan, ale piłka minęła prawy słupek o centymetry. W odpowiedzi do ofensywy przeszli gospodarze. Świetnym dryblingiem popisał się Ratajczak, lecz strzał był bardzo niecelny. Kontrą wyszli „Górale”. Gracze Stomilu mieli wiele szczęścia, gdyż piłka strzelona przez Madeja trafiła tylko w słupek. Pod koniec pierwszej połowy dogodną sytuację miał Szewczyk, ale defensorzy Podbeskidzia naciskali go, co zmusiło go do niezbyt celnego strzału.
Zaraz po przerwie w pole karne Stomilu energicznie wbiegł Sokołowski. Oddał groźny, lecz niecelny strzał na bramkę gospodarzy. Od początku drugiej połowy do Podbeskidzie dominuje, ale wciąż bez gola. Groźne akcje kończyły się co najwyżej rzutem rożnym. „Górale” byli widocznie zdeterminowani, by wygrać. Grę Stomilu w drugiej połowie można było porównać do obrony Częstochowy. Stomil nie miał ani chwili na złapanie oddechu. Jednak niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 91. minucie strzałem z półobrotu popisał się Czarnecki, który pokonał golkipera Podbeskidzia.
Stomil Olsztyn – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramki:
Arkadiusz Czarnecki 90+1′
Składy:
Stomil Olsztyn: Leszczyński – Czarnecki, I. Biedrzycki, Wełnicki, Ratajczak – Głowacki, Jegliński (81. Suchocki), Nishi, Lech (72. Zahorski), Kun – Szewczyk (67. W. Biedrzycki)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Leszczyński – Baran, Deja (17. Piacek), Magiera, Sokołowski – Chmiel, Mikołajewski, Sierpina, Tarnowski (90. Feruga), Janota – Demjan
Do meczu z Kluczborkiem, Sandecja weszła z przytupem. Już w 3. minucie mogliśmy podziwiać ładną akcję zakończoną golem. Dziedzic wpadł w pole karne i strzałem po dalszym słupku nie dał żadnych szans bramkarzowi gospodarzy. 3 minuty później, gdyby nie Kursa mielibyśmy sytuację sam na sam. Kuźma wychodził ze 100 procentową szansą, ale Kursa znakomicie go zablokował. Kilka minut później znów zawrzało w polu karnym MKS Kluczbork. Dwukrotnie dobrze interweniował Szewczyk, lecz kolejne dośrodkowanie padło pod nogi Korzyma, który jednak źle przyjął sobie piłkę i nie zdołał oddać strzału na bramkę Wnuka. W 23. minucie to gospodarze mieli okazję na wyrównanie. W ostatniej chwili Sanockiego uprzedził jeden z obrońców Sandecji, mogło być remisowo, bo bramka była pusta. 2 minuty później kolejna groźna sytuacja. Interwencja Brodzińskiego mogła zakończyć się gole samobójczym. Pod koniec pierwszej połowy kapitalnym uderzeniem z 25 metrów popisał się Deja. Piłka po świetnej interwencji Radlińskiego wylądowała na poprzeczce bramki gości.
Kluczbork 5 minut po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównał wynik spotkania. Deja strzelił, ale piłka odbiła się od nogi obrońcy i wpadła tuż po nogi Szewczyka. Ten oddał silny strzał, piłka przeszła przez rękawice bramkarza Sandecji i mieliśmy 1:1. 10 minut później Sandecja znów wychodzi na prowadzenie. Szewczyk przedłużył dośrodkowanie prosto na głowę Bućko, a ten głową pokonał bramkarza MKS Kluczbork i na tablicy wyników widniało 2:1. Pomimo korzystnego wyniku, Sandecja traci jednego zawodnika, bowiem Bućko zobaczył drugą żółtą kartkę w meczu, a w konsekwencji czerwoną. Odkąd zespół z Nowego Sącza grał w 10, wszyscy zawodnicy Sandecji byli na swojej połowie. 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry okazję miał Olszewski, lecz trafił prosto w bramkarza. Drużyna z Nowego Sącza desperacko broniła się przed kluczborskim zespołem. I wytrzymali. Pomimo zmasowanych ataków w końcówce Sandecja powstrzymała ofensywę gospodarzy i zbiera 3 punkty na wyjeździe.
MKS Kluczbork – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (0:1)
Bramki:
51. Szewczyk – 3. Dudzic, 61. Bućko
Składy:
MKS Kluczbork: Wnuk – Orłowicz, Kursa, Brodziński, Nitkiewicz – Niziołek (K), Deja (68. Swędrowski) – Gondek, Sanocki (81. Olszewski), Szewczyk (71. Kubiak) – Kowalczyk
Sandecja Nowy Sącz: Radliński – Kuban, Bućko, Szufryn (K), Słaby – Baran, Kasprzak (64. Danek), Małkowski, Kuźma (60. Gałecki), Korzym (60. Leszczak) – Dudzic