Chyba żaden kibic bielskiego klubu nie wyobrażał sobie takiej końcówki sezonu w wykonaniu “Górali” spadek do I ligi. Jak donosi serwis sport.pl, z klubem najprawdopodobniej pożegna się trener Podbeskidzia – Robert Podoliński.
Od początku tego roku piłkarze z Bielska-Białej prezentowali się z bardzo dobrej strony. Co prawda w pierwszym meczu w Gdańsku przegrali aż 0:5, ale w kolejnych spotkaniach widzieliśmy zupełnie inną drużynę, która grała skutecznie zarówno w ofensywie jak i defensywie. Podoliński jak gdyby znalazł perfekcyjną receptę, a zwieńczeniem jego pracy miał być awans do pierwszej “8” i zapewnienie bielszczanom kolejny rok w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. Tak się jednak nie stało…
Nie stało i w drużynie czar prysł. Dosłownie prysł, gdyż już po podziale tabeli Podbeskidzie w sześciu meczach zdobyło zaledwie punkt. Wygląda na to, że forma odeszła w najgorszym momencie, bo wiadomo, że gra o mistrzostwo i spadek toczą się właśnie w kolejkach 31-37.
Podoliński przejął stery w Podbeskidziu we wrześniu ubiegłego roku. Prowadził drużynę w 28 meczach. Za jego kadencji “Górale” wygrali 8 spotkań. W kolejnych ośmiu padały remisy, a w dwunastu bielszczanie musieli uznać wyższość rywali. Warto także dodać, że 40-letni szkoleniowiec mógł osiągnąć największy sukces w historii Podbeskidzia, gdyby udało się awansować do grupy mistrzowskiej.