Plany szybko weryfikuje rzeczywistość. Przekonali się o tym dotkliwie zawodnicy oraz działacze gdańskiej Lechii, którzy przed sezonem szumnie zapowiadali walkę o europejskie puchary. Faktem jest jednak to, iż biało- zieloni zajmują odległe 10. miejsce w tabeli.
Miała być w Gdańsku Europa a jest wtopa. Rozbieżność między planami a rzeczywistością to wręcz przepaść. Aż 12 punktów straty do miejsca premiowanego grą w LE to niby nie dużo, jednak w polskiej lidze to strata bardzo ciężka do odrobienia. Piękny stadion, super fani, dobrzy piłkarze, tylko wyników brak.
Liczbowo Lechia Gdańsk prezentuje się następująco. 6 wygranych, 6 remisów i aż 9 porażek, do tego bilans bramkowy 25:27. Ekipa znad morza ewidentnie lepiej radzi sobie na własnym obiekcie, gdzie ich legitymuje się statystyką 4-3-3 (15 pkt.) oraz 12:9 w bramkach, co daje im 7. lokatę wśród drużyn punktujących na własnym boisku. Gorzej sprawy się mają, jeśli weźmiemy pod uwagę grę wyjazdową. Tam ich stosunek zwycięstw, remisów i porażek wygląda następująco: 2-3-6( pkt.) i 13:18. Gorzej na wyjazdach prezentują się tylko Termalica oraz Śląsk. Najwięcej trafień w zespole, tylko 5, ma młody Michał Mak, natomiast liderem wśród posiadaczy żółtych kartoników był Ariel Borysiuk ( teraz reprezentujący barwy Legii) aż 8 oraz Grzegorz Kuświk posiadacz 5 kartoników.
Powyższe fakty tylko utwierdzają w przekonaniu, że drużynie z Gdańska konieczny jest snajper oraz poprawa gry w meczach na boiskach rywali. O wszystkich transferach Lechii Gdańsk będziemy informować na naszej stronie www.polski-sport.pl