Ruch Chorzów zremisował z Zagłębiem Lubin 1:1 w ramach drugiej kolejki rundy finałowej Lotto Ekstraklasy. Mecz nie należał do najciekawszych, mimo to kilka strzałów mogło zakończyć się pięknymi bramkami gdyby nie znakomita dyspozycja obu bramkarzy.
Spotkanie rozpoczęło się od małej afery pod bramką Ruchu, Libor Hrdlicka na szczęście dla kibiców gospodarzy oddalił jednak zagrożenie. Już w 3. minucie blisko bramki byli chorzowianie, mocno uderzył Łukasz Surma a piłka odbiła się jeszcze od Lubomira Guldana. Z trudem, ale udanie obronił Martin Polacek. Zagłębie grało początek spotkania w głębokiej defensywie. Z obu stron mogliśmy oglądać agresywną grę. W 24. minucie zza pola karnego po ziemi uderzył Łukasz Moneta, spokojnie jednak znów interweniował Polacek. W 34. minucie znów znakomicie pokazał się Martin Polacek, bramkarz Zagłębia obronił 3 strzały w jednej akcji. Najpierw po rzucie wolnym wybił strzał Bartosza Nowaka, a następnie dobitki Jakuba Araka i Miłosza Przybeckiego. W 38. minucie odpowiedzieli Miedziowi, Łukasz Janoszka w dobrym tempie doszedł do futbolówki zagranej z lewego skrzydła ale jego strzał poszybował obok bramki Libora Hrdlicki. Dokładnie minutę później Niebieskim zabrakło milimetrów do zdobycia bramki. Znów dobrym strzałem popisał się Miłosz Przybecki. Ostatecznie piłka jednak minimalnie obok słupka. Oprócz kilku okazji pierwsza połowa do najciekawszych nie należała, fani obu drużyn mieli nadzieje na lepsze drugie 45 minut.
Od początku drugiej połowy gra toczyła się głównie w polu karnym gości. Już cztery minuty po wznowieniu gry ładnie uderzył Bartosz Nowak, jego strzał zdołał jeszcze odbić Martin Polacek i ostatecznie futbolówka wylądowała na słupku. W 56. minucie groźnie odpowiedzieli Miedziowi, Adrian Rakowski oddał płaski strzał z narożnika pola karnego, ale piłka minęła dalszy słupek. W 63. minucie Ruch zasłużenie wyszedł na prowadzenie. Bartosz Nowak świetnie podał na czystą pozycję do Łukasza Monety, ten nie strzelił przepięknie, ale piłka wturlała się do bramki Polacka. W 71. minucie było bardzo blisko wyrównania, Po wznowieniu gry z rzutu rożnego tuż nad poprzeczką uderzył Jakub Tosik. Piłka zatrzepotała na górnej siatce bramki Hrdlicki. Trzy minuty później Tosik już się nie pomylił i Zagłębie doprowadziło do wyrównania w Chorzowie. Pięknie w pole karne wrzucił piłkę Starzyński, a obrońcy Ruchu całkowicie odpuścili krycie Jakuba Tosika. Zawodnik Zagłębia dobrze zachował się w polu karnym, spokojnie przyjął piłkę i z zimną krwią umieścił ją w siatce. W 79. minucie szczęścia spróbował jeszcze Miłosz Przybecki, ale jego płaski strzał z narożnika minimalnie minął bramkę.
Ostatecznie w Chorzowie obejrzeliśmy remis pomiędzy Ruchem Chorzów, a Zagłębiem Lubin. Chorzowianie w następnej kolejce powalczą o 3 punkty na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, a Zagłębie zagra u siebie z Piastem Gliwice.