Pogoń zremisowała w Szczecinie z Górnikiem Łęczna 1:1 (0:0). Goli mogło być więcej, ale kapitalne okazje zmarnowali m.in. Gyurcso i Śpiączka.
Obie drużyny potrzebowały porządnej dawki punktów. Pogoń w tym sezonie średnio radzi sobie przed własną publicznością wygrywając w Szczecinie tylko raz (5:0 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza). Z kolei Górnik na wyjeździe dwa razy remisował i tyle samo razy przegrywał.
Pierwsza połowa nie zachwyciła, a najlepszą okazję dla gospodarzy stworzył Fojut. Jego świetne uderzenie głową po dośrodkowaniu Nunesa odbiło się jednak od słupka. Za to szczęście sprzyjało gościom, którzy sekundy przed przerwą wyszli na prowadzenie. W doliczonym czasie gry strzał Bonina obronił Henger, ale piłka niefortunnie odbiła się pod nogi Śpiączki, który wpakował piłkę do siatki.
Trener Moskal skutecznie przemówił do swoich podopiecznych, którzy 5 minut po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównali wynik spotkania. Gyurcso wyłożył piłkę Murawskiemu, a ten uderzeniem z dystansu pokonał Prusaka. Zapowiadało to spore emocje w przeciętnym do tej pory meczu. W 62. minucie po kontrze Górnika Śpiączka minął Hengera, ale fatalnie się pomylił nie trafiając w światło bramki. Podobny kiks przydarzył Gyurcso, który po kapitalnej akcji gospodarzy zmarnował wysiłek kolegów.
Pogoń Szczecin – Górnik Łęczna 1:1 (0:1)
45+1′ Śpiączka, 50′ Murawski
Pogoń: Henger, Rapa, Rudol, Fojut, Nunes – Murawski, Matras – Delev (73′ Zwoliński), Drygas (83′ Kort), Gyurcso – Frączczak
Górnik: Prusak – Komor, Szmatiuk, Gerson, Leandro – Danielewicz – Bonin, Drewniak, Hernandez (53′ Jurisa), Piesio – Śpiączka (78′ Pitry)
Żółte kartki: 30′ Drygas