Śląsk Wrocław zremisował u siebie z Górnikiem Łęczna 2:2 (2:0). Wrocławianie wygrywali po pierwszej połowie dwoma bramkami, ale po przerwie decydujące ciosy zadali Drewniak i Hernandez.
Obie drużyny znajdują się obecnie w dolnej części tabeli. Śląsk po 28. kolejce Lotto Ekstraklasy do ósmego miejsca tracił jednak tylko trzy punkty. Co ciekawe, wrocławianie nigdy nie przegrali z Górnikiem w Ekstraklasie. W poprzednich dwóch meczach gości padało przynajmniej pięć bramek.
Od początku aktywniejszą drużyną byli wrocławianie. W 16. minucie po złym wybiciu Grzegorza Piesio piłkę przejął Sito Riera, przytomnie zagrał piętą do Bilińskiego, a napastnik gospodarzy ze spokojem pokonał Prusaka wyprowadzając Śląsk na prowadzenie. Goście odpowiedzieli kontrą, którą strzałem z dystansu kończył Łukasz Tymiński, ale jego próba minęła bramkę. W 42. minucie prowadzenie Śląska podwyższył Robert Pich. Słowak dostał świetne podanie od Bilińskiego, przebiegł kilka metrów i pokonał Prusaka mocnym strzałem z bliskiej odległości.
Po przerwie goście zmniejszyli straty. W 57. minucie wyśmienitym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Grzegorz Bonin, a precyzyjną główką piłkę do siatki wpakował Szymon Drewniak. Po bardzo sennym fragmencie gry do ataku ruszył Górnik. W 81. minucie po dośrodkowaniu Javi Hernandeza futbolówka poszybowała wprost do… siatki. Zbyt głęboka wrzutka zaskoczyła Mariusza Pawełka i dała gościom ważny punkt.
Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna 2:2 (2:0)
16′ Biliński, 42′ Pich – 57′ Drewniak, 81′ Hernandez