Pogoń Szczecin pokonała u siebie Lechię Gdańsk 3:1 w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy. Pierwszy dublet w Ekstraklasie zaliczył Dawid Kort.
Ostatnia kolejka Lotto Ekstraklasy to także ostatnie rozstrzygnięcia, na takie czekali także fani Lechii oraz Pogoni, oba zespoły miały o co walczyć. Gospodarze tylko w przypadku wygranej mogli sobie zagwarantować czwarty z rzędu awans do grupy mistrzowskiej, gdańszczanie przy dobrym układzie pozostałych meczów mogli nawet zakończyć rundę zasadniczą na czele tabeli.
Oba zespoły ustawione zostały bardzo ofensywnie co zapowiadało świetny spektakl. Pogoń postawiła na młodzież, Dawida Korta i Marcina Listkowskiego w ofensywie, Lechia wyszła dokładnie w tym samym ustawieniu co w derbach Trójmiasta.
Atmosfera była bardzo gorąca, kibice obu drużyn byli na trybunach, a piłkarze rozpoczęli mecz bardzo szybką wymianą piłek. W 4. minucie Pogoń ciekawie wykonała rzut rożny, z problemami strzał obronił Dusan Kuciak, który wybił piłkę tuż nad poprzeczką własnej bramki. Pogoń właściwie nie schodziła z połowy gości w pierwszych minutach spotkania, widać było, że Kazimierz Moskal dobrze zmotywował swoją drużynę do ostatecznej walki o grupę mistrzowską. W 11. minucie ciągłe ataki Portowców opłaciły się i wyszli oni na prowadzenie. Akcja rozpoczęła się od Adam Gyurcso, który oszukał Pawła Stolarskiego i dośrodkował na głowę Spasa Delewa. Z tą próbą jeszcze dobrze poradził sobie Dusan Kuciak, ale przy dobitce Adama Frączczaka nie miał już szans i szczecinianie byli na prowadzeniu. W 16. minucie pierwsza w tym meczu ciekawa akcja Lechii, ładnie prawą stroną ruszył Stolarski, który dośrodkował do Krasicia, ale ten po przyjęciu piłki za wysoko uniósł nogę i sędzia odgwizdał faul. Dwie minuty później był już remis, a akcja była niemal identyczna co 120 sekund wcześniej. Tym razem znów pokaz geniuszu Rafała Wolskiego, który podał piłkę w uliczkę do Jakuba Wawrzyniaka, ten dośrodkował do Milosa Krasicia, mijając całą obronę, a Serb strzelił z woleja na 1:1. Teraz inicjatywę przejęli goście uskrzydleni po bramce na 1:1, dwie minuty po wyrównaniu Paweł Stolarski podał do Flavio Paixao, ale ten zachował się zbyt nerwowo i stracił piłkę niedaleko bramki. Stadion w Szczecinie jest tak skonstruowany, że słońce świeciło w oczy Lechii, może się to wydać śmieszne, ale minutę przed bramką Krasicia schowało się ono za chmurami, a po bramce to goście dominowali na boisku. W 32. minucie na prowadzenie wyjść mogli jeszcze goście, Marco Paixao ładnie zachował się w polu karnym, ale bezproblemowo obronił próbę Portugalczyka Jakub Słowik.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie, jak większość pierwszej części, Lechia rozgrywała, a Pogoń czekała na kontrę. Pięć minut po wznowieniu gry groźna akcja Portowców, dobrą piłkę otrzyła Spas Delew, ale minimalnie ubiegł go dobrze ustawiony Dusan Kuciak. W 53. minucie na niecodzienne rozwiązanie zdecydował się prawy obrońca Biało-Zielonych, Paweł Stolarski. Uderzył spod linii bocznej i sprawdził czujność golkipera gospodarzy, Jakuba Słowika. W 60. minucie piękna akcja Dawida Korta, najpierw ruszył mijając kilku obrońców, potem oddał strzał z około 20 metrów, niestety próba zakończona strzałem obok bramki. W 62. minucie piłka trafiła już do siatki Lechii. Najpierw Spas Delew dośrodkował piłkę ze skrzydła, a potem Dawid Kort wyprzedził w polu karnym Milosa Krasicia i lekko uderzył na bramkę. Pogoń prowadziła 2:1. Dokładnie trzy minuty później niesamowitej okazji na bramkę nie wykorzystał Marco Paixao. Rafał Wolski wystawił mu piłkę jak na tacy, a Portugalczyk skiksował. Mógł być remis, a za chwilę Pogoń jeszcze podwyższyła. Znów gola zdobył Dawid Kort. Perfekcyjnie w tej akcji zachował się także Adama Gyurcso, który idealnie posłał futbolówkę na głowę Korta, a ten umieścił ją pod poprzeczką bramki Kuciaka. 3-1 dla Pogoni. Pogoń zupełnie zrozumiale zaczęła grać na wynik, nie ma się co dziwić, taki obrót spraw dawał im gwarancję gry w górnej ósemce. Lechia wyglądała zupełnie inaczej niż w pierwszej połowie i raczej nie wydawało się by mogła jeszcze urwać punkty gospodarzom w tym meczu. W 82. minucie gry przed stratą czwartej bramki uchronił Lechię Kuciak, Spas Delew posłał petardę zza pola karnego i z problemami obronił bramkarz Lechii. Pogoń totalnie zdominowała gości w ostatnim fragmencie gry. Biało-Zieloni nie mieli jak odpowiedzieć na stracone bramki. W drugiej minucie doliczonego czasu gry szczecinianie znów mogli podwyższyć, Adam Frączczak pomylił się jednak o centymetry przy płaskim strzale.
Ostatecznie Pogoń pokonała Lechię 3:1, czym zagwarantowała sobie grę w grupie mistrzowskiej. Lechia spadła z podium Lotto Ekstraklasy na sam koniec rundy zasadniczej, ale oczywiście wciąż będzie walczyć o europejskie puchary w górnej ósemce.
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 3:1 (1:1)
Bramki: Adam Frączczak 11′, Milos Krasić 18′, Dawid Kort 62′, Dawid Kort 69′.
Składy:
Pogoń: Jakub Słowik – David Niepsuj, Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes – Mateusz Matras, Dawid Kort (79′ Nadir Ciftci) – Spas Delew, Marcin Listkowski (57′ Kamil Drygas), Adam Gyurcso (90′ Hubert Matynia) – Adam Frączczak.
Lechia: Dusan Kuciak – Paweł Stolarski, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak – Ariel Borysiuk (69′ Grzegorz Kuświk), Milos Krasić (64′ Simeon Sławczew) – Flavio Paixao (75′ Lucas Haraslin), Rafał Wolski, Sławomir Peszko – Marco Paixao.
Żółte kartki: Pogoń: Niepsuj, Kort, Ciftci. Lechia: Peszko, Wolski, Haraslin.