Pogoń Szczecin miała swoje sytuacje, ale nie zdołała zamienić ich na bramkę. W pierwszej połowie dwukrotnie do siatki trafiał Hedlund, a w drugiej części meczu wynik spotkania ustalił Kvistgaarden. Zarówno Pogoń, jak i Lechia żegnają się z europejskimi pucharami.
Brondby – Pogoń Szczecin 2:0 do przerwy
Pogoń tak jak w pierwszym meczu nie najlepiej wyszła na pierwszą część spotkania. Dwa poważne błędy popełnione przez polski zespół od razu skutkowały trafieniami. Gospodarze wypracowali sobie sporą przewagę przed drugą częścią spotkania, a szanse Pogoni na awans znacznie zmalały.
Duńczycy znacznie zwolnili tempo gry, ale Pogoń nie odpuszczała i stale napierała na bramkę swoich przeciwników. Ponownie bardzo aktywny był Kamil Grosicki, ale z jego starań nie wyniknęło większe zagrożenie.
Brondby at home to Pogoń Szczecin tonight >#BIF >pic.twitter.com/LEQ7ZEQbVt
— FootballAwaydays (@Awaydays23) >July 28, 2022
Pogoń na własne życzenie przegrywała po pierwszej części spotkania i musi powalczyć o odrobienie strat w drugiej części spotkania. Szkoleniowiec Dumy Pomorza powinien przeprowadzić taką samą rozmowę w szatni, jak miało to miejsce w pierwszym meczu. Wtedy Portowcy wyszli odmienieni na boisko i zdołali wyrównać rezultat spotkania.
Pogoń rozbita na boisku rywala
Polski zespół wyszedł na drugą część spotkania z jedną zmianą. Na boisku pojawił się Bichakchyan zmieniając Kamila Drygasa. Portowcy stanęli przed niezwykle trudnym zadaniem. Odrobienie dwóch bramek straty na boisku rywala wydawała się niemożliwa.
Gospodarze mieli pewny wynik i spokojnie rozgrywali piłkę z tyłu. Już 6. minut po rozpoczęciu drugiej połowy Brondby przeprowadziło kontraatak, a Dante Stipica musiał trzeci raz wyciągać piłkę z siatki. Do bramki trafił Kvistgaarden i podwyższył na 3:0. Duńczyk był na pozycji spalonej, ale trójka sędziowska tego nie wychwyciła.
To wydarzenie kompletnie podcięło skrzydła Pogoni i Brondby postanowiło to wykorzystać. Konkretnie Marko Divković dobił drużynę przyjezdną, a Pogoń nie była już w stanie odpowiedzieć. Niestety było to brutalne pożegnanie z europejskimi pucharami. Faworyt do awansu wykonał zadanie na własnym terenie. Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk pożegnały się z eliminacjami do Ligi Konferencji.
Brondby – Pogoń Szczecin 4:0
Lechia Gdańsk na kolanach po pierwszej połowie. Rapid pewnie prowadzi w Gdańsku