Polscy piłkarze ocenili wczorajszy mecz z Macedonią. Biało-czerwoni nie ukrywają radości związanej z trzecim z rzędu awansem na wielką imprezę, lecz podkreślają, że nie należy popadać w euforię.
Dla Wojtka Szczęsnego, który powrócił do bramki reprezentacji Polski szansa na czwarty wielki turniej w karierze. Polak ze spokojem podchodzi do nadchodzącego zadania.
Mam nadzieję, że będzie on udany. Wcześniej bywało różnie. Albo źle, albo eliminowała mnie kontuzja – zauważa Polak.
Szczęsny odniósł się też do poziomu gry reprezentacji Polski.
W pierwszej połowie gra była dobra, ale tempo trochę wolne. W drugiej części było więcej miejsca i łatwiej było stworzyć sytuacje. Wydaje mi się, że mecz z Izraelem był nieco lepszy, ale ten też nie był zły – mówi stojący w bramce zawodnik.
Szczęsny zauważył, że awans na Euro był naszym obowiązkiem.
W eliminacjach do Euro 2016 musieliśmy walczyć do końca. W ostatnim meczu trzeba było pokonać Irlandię. Już awans na MŚ nie był tak spektakularnie świętowany. Człowiek się przyzwyczaja. Teraz to nasz obowiązek, ale trzeba to umieć docenić – kwituje bramkarz Juventusu.
To fantastyczna sprawa. Awansowaliśmy na dwie kolejki przed końcem i będziemy mieć więcej czasu na poprawę gry. Dziś wyglądało to bardzo dobrze i zasłużenie awansowaliśmy – dodaje Kamil Grosicki, którego zamienił strzelec gola – Przemysław Frankowski.
Rezerwowi dali fantastyczne zmiany. Strzelili po golu. Trzeba się cieszyć, że trener to tak poukładał – ocenia Grosicki.
Wielka duma. Trzeci awans z rzędu to sprawa wyjątkowa – komentuje obrońca reprezentacji Polski, Kamil Glik.
Graliśmy dojrzale. Ta reprezentacja miała mocno pod górkę. Mam nadzieję, że ten mecz będzie taką odskocznią. Mamy jeszcze dwa spotkania i walczymy o zwycięstwo – zapowiada zawodnik AS Monako.