Polacy w pierwszym spotkaniu w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 2020, wygrali na wyjeździe z reprezentacją Austrii 0:1. Zwycięską bramkę strzelił w 68. minucie spotkania, Krzysztof Piątek!
Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy. Utrzymywali się dłużej przy piłce. Polacy mieli problemy z wymienieniem kilku podań w środku pola. Notowaliśmy również straty w tej części boiska. Generalnie nasza gra przez, powiedzmy, pierwsze 20 minut mocno się nie kleiła.
Pierwsza dogodna sytuacja dla Austriaków nadarzyła się w 8. minucie. Spore zamieszanie w polu karnym Polaków i Sabitzer, piłkarz RB Leipzig, wykazał się największym sprytem. Wojciech Szczęsny był jednak dobrze ustawiony i sparował piłkę do boku. Austriacy przeważali, raz po raz tworzyli groźne akcje, wprowadzając piłkę na naszą połowę głównie skrzydłami. Ponad to gospodarze mieli więcej z gry. Często zmieniali ustawienie, próbowali atakować środkiem, skrzydłami lub też zagrywać prostopadłe piłki do napastnika.
Podopieczni Jerzego Brzęczka zdecydowanie odpuścili pressing i tylko przesuwali się za piłką. Jeżeli już piłka była w naszym posiadaniu, nie potrafiliśmy zakończyć akcji dobrym, otwierającym podaniem lub też strzałem. „No look pass” Lewandowskiego, próba zgrania w polu karnym piętką przez Milika. Tyle z ciekawych rzeczy. Trochę efektowności, ale za to mało efektywności. Po 20 minutach wciąż 0:0. Po stronie Polaków dalej sporo niedokładności. W środku pola to głównie Zieliński napędzał akcje Polaków. Strzał na bramkę gospodarzy? Glik uderzał głową. Jednak słabo i prosto w środek bramki. Na skrzydłach też nie wyglądało to najlepiej. Grosicki do spółki z Klichem, jeżeli już mieli piłkę, to ani razu nie potrafili wrzucić dokładnie, czy to na głowę Lewandowskiego czy też Zielińskiego. W 27. minucie Polacy mieli najlepszą okazję do zdobycia bramki. Grosicki potężnie uderzył zza pola karnego. W ostatniej chwili Lindner interweniował i zbił piłkę na rzut rożny. Następnie to Austriacy mieli rzut wolny, ale Alaba uderzył wysoko ponad poprzeczką. Gospodarze rozgrywali, utrzymywali się przy piłce, jednak to Polacy znów byli bliżsi zdobycia bramki. Prawą stroną znów urwał się Grosicki, jednak dośrodkowanie nie znalazło adresata w polu karnym. W obronie za to dobrze spisywali się dziś Bereszyński i Kędziora. Świetnie przerywali akcje gosporarzy oraz podłączali się do akcji ofensywnych. Na środku obrony, przez pierwsze 45 minut, Glik do spółki z Bednarkiem też nie pozwolili na zbyt wiele napastnikom rywala.
Mimo, iż Austriacy byli wyraźnie lepsi w tych pierwszych 45 minutach, to momentami widać było przebłyski niezłej gry Zielińskiego czy też Grosickiego. Polacy nastawieni byli głównie na kontry, jednak bez próby finalizacji w pierwszej odsłonie.
Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w polskiej ekipie. Na boisko wszedł Frankowski, w miejsce Milika. Oznaczało to, że Zieliński przesunął się do środka pola, a Frankowski zagra na skrzydle. Polacy zaczęli śmielej atakować. W 51. minucie przedzierał się Zieliński. Dragovic niebezpiecznie zatrzymywał naszego zawodnika i został ukarany żółtą kartką. Zagranie w pole karne, jednak bez rezultatu. Polacy próbowali od początku drugiej połowy agresywniej podejść do rywala, częściej zbierać drugie piłki i konstruować akcję pozycyjne.
Tymczasem to Austriacy groźne zaatakowali. Wymienili kilka podań z pierwszej piłki i błyskawicznie przemieścili się pod nasze pole karne. Bereszyński zatrzymywał rywala tuż przed polem karnym, za co został ukarany żółtą kartką. Rzut wolny dla gospodarzy. Krótko rozegrany przez Alabe, który podał do Sabitzera. Ten uderzył mocno z okolic 16 metra, jednak ponad bramką. Chwilę później kolejna groźna kontra. Podanie do Arnautovica, który uderzył zza pola karnego, obok prawego słupka bramki Szczęsnego. Mieliśmy trochę szczęścia w tym meczu.
Tymczasem Piotrek Zieliński opatrywany poza boiskiem, przez lekarzy reprezentacji Polski. Po faulu na nim, nasz pomocnik utykał oraz trzymał się za odcinek lędźwiowy pleców. Okazało się, że zmiana będzie konieczna. Na boisku pojawił się Krzysztof Piątek. Szkoda, ponieważ Piotrek Zieliński wyróżniał się na boisku i kreował akcje w środku pola. Jak się później okazało, zmiana bardzo potrzebna i trafiona.
Lewandowski od teraz przejął części zadań Zielińskiego. Wciąż aktywny Grosicki wykreował kolejną dobrą okazję. Zagrywał w pole karne. Piłka trafiła do Piątka, który ustawiony tyłem do bramki odegrał do Krychowiaka, jednak strzał naszego pomocnika został zablokowany. W odpowiedzi ruszyli Austriacy. Groźną kontrę zakończył strzałem Valentino Lazaro. Na szczęście piłka tylko musnęła boczną siatkę.
Polacy w drugiej części mieli więcej argumentów na zdobycie bramki. W środku pola, pomimo braku Zielińskiego, całkiem dobrze radził sobie Krychowiak. Przede wszystkim zrobiło się więcej miejsca na skrzydłach. Kolejna dobra akcja polskiego zespołu. Szybkie zagranie do przodu. Frankowski popędził w bocznej strefie. Świetnie wrzucił piłkę w pole karne, do Krzysztofa Piątka. Ten momentalnie zgrał do Grosickiego i w ostatniej chwili interweniował stoper reprezentacji Austrii. Pierwsza tak groźna akcja Polaków w drugiej części. Wracamy pod nasze pole karne. W 66. minucie po faulu Kędziory przed szansą stanął Arnautović. Uderzenie z okolic 25 metra minęło o kilka centymetrów naszą bramkę. Było gorąco.
W 68. minucie MAMY BRAMKĘ DLA REPREZENTACJI POLSKI! Rzut rożny. Piłkę w pole karne wrzucał Grosicki. Interwencja obrońców reprezentacji Austrii. Piłka spada pod nogi Kędziory, który fantastycznie, bez zastanowienia uderzył na bramkę rywali. Z tym strzałem poradził sobie jeszcze Heinz Lindner. Ale z dobitką naszego snajpera, Krzysztofa Piątka nie miał już szans. 0:1 dla Reprezentacji Polski. Piątek pojawił się na placu gry w 59. minucie. W przeciągu 9. minut wypracował dwie szansę oraz strzelił bramkę! PIO! PIO! PIO! PIĄTEK!
PIF-PAF i Piątek pozamiatał temat w czwartek. Taki Piątek w czwartek to ja luuuubię ???
#AUTPOL ???? 0:1 ⚽️ pic.twitter.com/QahZtDazyH— ✞MS?? (@sosnicki7) March 21, 2019
Polacy poszli za ciosem. Kolejna akcja podopiecznych Brzęczka. Stu procentową okazję miał Krzysztof Piątek! Całą akcje rozpoczął ponownie Kamil Grosicki. Świetnie odegrał do Lewandowskiego, a ten prostopadłym podaniem, znalazł w polu karnym polskiego „El Pistolero”. Jednak nasz napastnik minimalnie chybił w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem gospodarzy. Mogło być już 0:2.
Tymczasem na trybunach już w 77. minucie możemy usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego! Nasi kibice dzisiaj naprawdę dają radę! Przez większość spotkania są zdecydowanie głośniejsi niż gospodarze.
Wejście na boisko Frankowskiego oraz Piątka przyniosło wiele ożywienia w naszej grze. Lewandowski częściej cofa się po piłkę, dzięki czemu więcej miejsca mają nasi skrzydłowi. Zarówno Grosicki, jak i Frankowski stwarzają szansę na zdobycie kolejnej bramki. W defensywnie dalej bardzo dobrze spisuje się Bereszyński. W drugiej połowie świetnie prezentuje się Kędziora. W 81. minucie pierwsza zmiana w reprezentacji Austrii. Na boisku pojawia się Marc Janko. Zastępuje Valentino Lazaro.
Chwile później z dystansu próbował Krychowiak. Jednak bez najmniejszych problemów Lindner. Gospodarze do końca próbowali zdobyć bramkę wyrównującą. Ich starania skutecznie powstrzymywali nasi defensorzy, przynajmniej do pewnego momentu. W ostatnich minutach brakowało naszym zawodnikom spokoju w rozegraniu. Zbyt często traciliśmy piłkę i sami zapraszaliśmy Austriaków do zdobycia bramki. Marc Janko wpadł w pole karne w 88. minucie, dostał idealne dośrodkowanie, jednak spudłował z pięciu metrów. Zdecydowanie to było najlepsza okazja na zdobycie bramki w drużynie gospodarzy. w ostatnich 5 minutach kompletnie oddaliśmy pole gry rywalom. Gdyby szczęście nas opuściło, a Austriacy wreszcie uderzyli nieco dokładniej, mogło się skończyć remisem.
W doliczanym czasie gry na boisku pojawił się jeszcze Michał Pazdan. Zastąpił Kamila Grosickiego. Trener Brzęczek ewidentnie chciał „zamurować” dostęp do własnej bramki. Chwilę wcześniej wprowadzony defensor miał przynieść spokój w defensywnie. Jednak Pazdan, w pierwszej akcji, stracił piłkę niczym junior, w środku pola. To momentalnie napędziło akcję gospodarzy. Chwilę później potężnie uderzał zza pola karnego Alaba. Wojciech Szczęsny z najwyższym trudem odbił strzał Austriaka. Przez moment było gorąco w naszym polu karnym, jednak wszystko skończyło się na spalonym.
Polacy zagrali dziś całkiem niezłe spotkanie. Oczywiście daleko Nam do formy z okolic Euro 2016. Austriacy też nie potrafili Nam zagrozić i zdobyć chociażby bramkę. Uff… możemy odetchnąć z ulgą, bo nie był to łatwy mecz. Polacy nie zagrali fantastycznie, momentami ich postawa mogła denerwować, ale wszystko zmienił niezawodny Krzysztof Piątek. Dzięki jego trafieniu biało-czerwoni wywieźli z Wiednia komplet punktów!
Austria: Heinz Lindner – Stefan Lainer, Aleksandar Dragović, Martin Hinteregger, Maximilian Wober – Florian Grillitsch, Julian Baumgartlinger – Valentino Lazaro, Marcel Sabitzer, David Alaba – Marko Arnautović
Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński – Kamil Grosicki, Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński – Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski