Mecze reprezentacji Polski to wielkie wydarzenie dla fanów z całej Polski, inaczej wygląda to we Francji czy Anglii, gdzie puste krzesełka to rzecz normalna.
Bilety na spotkania naszej reprezentacji są niczym świeże bułeczki, aby je dostać trzeba mało spać i być bardzo szybkim. Nie inaczej było także w przypadku ostatniego spotkania eliminacji do mistrzostw świata w Rosji, wejściówki zostały wyprzedane bardzo szybko mimo że były dostępne tylko dla posiadaczy kart kibica. Co ciekawe, nawet gdyby PGE Narodowy miał 300 tys. miejsc to i tak krzesełka byłyby zajęte przez polskich fanów.
Gorzej sprawa wygląda w innych europejskich potęgach, tam fani narodowych ekip są wymagający i mecze eliminacyjne nie są dla nich niczym nadzwyczajnym, to że zagrają na następnym wielkim turnieju jest dla nich normalne. Fatalnie wyglądały trybuny na Wembley podczas ostatniego meczu Anglii ze Słowenią, gdzie dzięki wygranej wyspiarze zapewnili sobie awans na mundial. Krzesełka były puste praktycznie w połowie, narzekano na to nawet w angielskich mediach.
Na spotkanie Francji z Białorusią, który ma dać awans trójkolorowym wciąż jest kilka tysięcy wolnych miejsc. Chętnych jednak nie przybywa i wygląda na to, że także to spotkanie będzie świecić pustymi krzesełkami.
Spotkanie Polski z Czarnogórą przy pełnych trybunach na PGE Narodowym rozpocznie się już dziś o godzinie 18:00.