Zakończyła się nieudana przygoda polskiego napastnika na Cyprze. Jak informują cypryjskie i polskie media, zawodnik rozwiązał kontrakt z APOELEM Nikozja.
Gdy w czerwcu 2015 roku Mateusz Piątkowski związał się z cypryjskim potentatem wydawało się, że podpisał kontrakt życia. Najwyższa w karierze pensja, piękny klimat i perspektywa gry w lidze mistrzów działały na wyobraźnie. Piątkowski wyjeżdżał z kraju jako jeden z najskuteczniejszych napastników w Ekstraklasie. W sezonie 2014/15 w barwach Jagiellonii Białystok strzelił 14 goli w 24 meczach. Jednak cypryjska rzeczywistość brutalnie zweryfikowała możliwości Polaka.
W stolicy Cypru Piątkowski kompletnie zatracił skuteczność. W ubiegłym sezonie zdobył zaledwie jedną bramkę w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach dla klubu. W efekcie działacze zaproponowali Polakowi latem rozwiązanie kontraktu, z którego zawodnik nie skorzystał. Konsekwencje okazały się olbrzymie, zespół odsunął napastnika od treningów piłkarskich i znalazł się poza kadrą na mecze w tym sezonie. Sprawa znalazła swój finał dziś, zawodnik w końcu doszedł do porozumienia z klubem i udało się rozwiązać umowę.
Bardzo możliwy wydaje się powrót 32-latka do Polski. Zespoły z kraju już wcześniej wykazywały chęć ściągnięcia napastnika do siebie, jednak utrudniał to wysoki kontrakt z Cypryjczykami. W grę wchodził między innymi Śląsk Wrocław (o czym pisaliśmy TUTAJ) jak i Wisła Płock. Teraz gdy zawodnik jest do wzięcia za darmo sprawa wydaje się dużo bardziej prostsza.