Młodziutki pomocnik, który od pewnego czasu jest podstawowym zawodnikiem młodzieżowej drużyny Borussii Dortmund, ma wkrótce podpisać pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem ze stolicy Westfalii.
Mowa oczywiście o Davidzie Kopaczu- osiemnastolatku, który posiada dwa obywatelstwa. Choć urodził się w Niemczech, umie płynnie mówić po polsku i chce grać właśnie dla naszej reprezentacji. Ostatnio, kilkukrotnie został powołany do kadru u-21 prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Dostał kilka minut, zaprezentował się solidnie, choć jest dość znacznie młodszy. W juniorskiej drużynie BVB jest jedną z kluczowych postaci.
Dlatego też zarząd Borussii ma zamiar zaproponować mu profesjonalny kontrakt, czyli zatrzymać u siebie na dłużej, o czym poinformowali niemieccy dziennikarze. Świadczy to o tym, że Niemcy muszą mieć wobec Kopacza jakieś większe plany.
David Kopacz wird zeitnah einen Profivertrag beim BVB unterschreiben.
— BVBJugend (@BVBJugend) December 31, 2017
Wychodzi na to, że Kopacz zdał egzamin w oczach trenerów Borussii. Młody pomocnik na początku sezonu powiedział, że runda jesienna może być najważniejszą w jego dotychczasowej przygodzie z piłką, takim momentem weryfikacji. W lipcu ówczesny trener pierwszej drużyny Borussii, Peter Bosz, zabrał go na przedsezonowe zgrupowanie i dał nawet szansę debiutu w sparingu.
Choć jego naturalnym środowiskiem jest środek pomocy (nominalna pozycja to ofensywny środkowy pomocnik), niedawno był testowany na prawej stronie obrony. Nie był z tego powodu specjalnie zadowolony, ale grał. Co ciekawe, trener młodzieżowej drużyny Borussii wystawił go jako prawego obrońcę mniej więcej w momencie, gdy kontuzji doznał Łukasz Piszczek.
Kopacz pytany, czy nadanie mu nowej pozycji może być związane z tym, że dortmundczykom brakuje następcy Łukasza Piszczka, odpowiadał krótko: – Całkiem możliwe…