To nie było dobre popołudnie dla piłkarzy AFC Bournemouth. Zespół Artur Boruca przegrał ze Stoke City 1:3 i jego przewaga nad strefą spadkową w tabeli stopniała do czterech punktów.
Goście prowadzenie objęli już w 9. minucie spotkania. Gianelli Imbula Wanga otrzymał piłkę przed polem karnym, którą po uderzeniu umieścił w siatce obok interweniującego Artura Boruca. W pierwszej połowie więcej goli już nie padło, choć piłkarze Stoke mieli ku temu wyborne okazje.
Po przerwie, podobnie, jak w pierwszej części gry, goście niedużo czasu potrzebowali do zdobycia gola. Jonathan Walters podał do Ibrahima Afellaya, który dokładnym strzałem tuż przy prawym słupku bramki Boruca, nie dał szans Polakowi na skuteczną interwencję. Bramkarz reprezentacji Polski musiał kapitulować trzeci raz w 55. minucie po trafieniu głową Joselu.
Po golu na 0:3 gospodarze zdążyli szybko odpowiedzieć bramką z pierwszej piłki Matta Ritchie, jednak na więcej Bournemotuh tego dnia nie było stać. Choć piłkarze Stoke wyraźnie spuścili z tonu, to do końca spotkania kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku.