Już dziś mecz 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym Legia zmierzy się że Sportingiem. Portugalskie media przestrzegają przed kibicami z Warszawy.
Fani Legii Warszawa nie popisali się podczas meczu z Borussią Dortmund. Doszło do zamieszek. Kibice chcieli bić się pod sektorem gości i użyli gazu pieprzowego. Do akcji musiała wkroczyć ochrona i policja. Niestety niebyła to pierwsza taka sytuacja, klub już niejednokrotnie był ukarany przez UEFA za wybryki swoich sympatyków. Przykładem jest chociażby incydent w Wilnie podczas meczu z tamtejszą Vetrą w 2007 roku czy kontrowersyjny transparent „Jihad Legia”, jaki rozwiesili na meczu Ligi Europy z Hapoelem Tel Awiw. Nic więc dziwnego że kibice stołecznego klubu nie cieszą się najlepszą opinią w Europie.
W takiej sytuacji, obawy władz Sportingu przed meczem z mistrzem Polski, są zrozumiałe tym bardziej że z kibicami Legii mieli już do czynienia. W 2012 roku podczas meczu Ligi Europy pomiędzy Sportingiem a Legią też doszło do incydentów z udziałem kibiców. Według doniesień portalu Sapo.pt, z tego powodu stadion i jego otoczenie mają być czujnie monitorowane przez lokalną policję.
Portugalscy dziennikarze przestrzegają „Choć Legia otrzymała na ten mecz tylko 800 biletów, nie wiadomo do końca, ilu jej fanów zjawi się w Portugalii. Polscy fani znani są z różnych aktów wandalizmu i problemów, jakie sprawiają policji”
Zachowanie kibiców Legii podczas dzisiejszego meczu w Lizbonie jest podwójnie ważne, ponieważ jutro UEFA podejmie decyzję dotyczącą kary za incydenty na meczu przeciwko Borussii Dortmund. Kolejne wpadki mogłyby kompletnie pogrążyć stołeczny klub.