Powalczyli, ale na Real to za mało. Królewscy wygrywają z Legią

18 paź 2016, 22:34

Mecz pomiędzy Realem Madryt, a Legią Warszawa w Lidze Mistrzów, był bardzo wyczekiwanym wydarzeniem przez wszystkich sympatyków obu klubów. Kilka godzin temu wszyscy skazywali Wojskowych na bardzo wysoką porażkę, nie dając im żadnych szans w rywalizacji z Królewskimi. Faktem jest, że Mistrz Polski przegrał ten mecz 1:5, ale piłkarze pozostawili na boisku całe serce, strzelając pierwszą bramkę w tej edycji Champions League oraz kilkukrotnie zagrażając bramce Keylora Navasa. 

Pierwsza połowa rozpoczęła się dość spokojnie. W 9. minucie dobrym rozegraniem popisał się Marcelo, który świetnie odegrał do Ronaldo, ale bardzo dobrze spisali się zawodnicy z Warszawy, którzy zablokowali akcję i ruszyli się z kontratakiem, ale słaby strzał oddał Jodłowiec. W 12. minucie doskonałą okazje miała Legia, a mianowicie Odjidja-Offoe, który oddał celny, płastki strzał, ale piłka niestety uderzyła w słupek. W 16. minucie było już 1:0 dla Realu, a strzelcem bramki Bale, który popisał się dobrym podkręconym strzałem na dłuższy słupek. W 20. minucie Marcelo podwyższył wynik, oddając bardzo mocny strzał. Piłka odbiła się jeszcze od Jodłowca i zmyliła Malarza. W 22. minucie pierwszą bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów zdobyła warszawska Legia! Faulowany w polu karnym był Radović, który chwilę później świetnie wykorzystał okazję z 11 metrów. W kolejnych minutach Mistrzowie Polski odważniej zaczęli przeprowadzać akcje ofensywne, a także pewniej grać w obronie. Niestety w 37. minucie defensywa Wojskowych popełniła błąd, który momentalnie wykorzystał Asensio, strzelając swoją debiutancką bramkę w Lidze Mistrzów.

Druga połowa rozpoczęła się od odważnych wymian piłek po obu stronach boiska. W 50. minucie popis dał Malarz, który ładnie sparował groźny strzał Benzemy. W 55. minucie wszystkie serca polskich kibiców zadrżały, kiedy Ronaldo bardzo mocno kopnął w rękę bramkarza Legii. Lekki grymas bólu, ale na szczęście zmiana nie była potrzebna. Gra po raz kolejny przeniosła się do środka boiska, ale kilka dobrych zrywów do akcji ofensywnych wykonała warszawska drużyna, nie zagroziły one jednak bramce Navasa. W 68. minucie doskonałą akcję przeprowadziła drużyna Królewskich. Po świetnym dośrodkowaniu Moraty, jeszcze lepszym strzałem popisał się Vazquez, podwyższając wynik na 4:1. W 84. minucie wynik na 5:1 podwyższył Alvaro Morata, który bez problemów płaskim strzałem pokonał Malarza. W 86. minucie swoją szansę miała drużyna Legii, ale strzał Nikolicia na rzut rożny wybijał Navas. W 88. minucie świetną paradą popisał się bramkarz warszawskiej drużyny, który wyciągnął się jak struna i z “okienka” wyjął bardzo groźny strzał Ronaldo. Do końca wynik się nie zmienił.

Real Madryt (16′ Bale, 20′ Jodłowiec(sam), 37′ Asensio, 68′ Vazquez, 84′ Morata) 5:1 Legia Warszawa (22′ Radović) 

 

Legia Warszawa: Malarz – Bereszyński, Rzeźniczak, Czerwiński, Hlousek – Moulin (81′ Kopczyński), Odjidja-Offoe, Jodłowiec – Radović (74′ Nikolić), Kucharczyk, Guilherme (74′ Kazaishvili)

Real Madryt: Navas – Danilo, Varane, Pepe, Marcelo – Rodriquez (64′ Vazquez), Kroos, Asensio (79′ Kovacić) – Bale (64′ Morata), Benzema, Ronaldo

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA