Poweekendowy Ogień #2: Robert, a może czas na zmianę?

27 lut 2017, 09:56

W ten weekend Robert Lewandowski strzelił swojego piątego hat-tricka w niemieckiej Bundeslidze. Gole przeciwko drużynie z Hamburga były odpowiednio jego 138,139 i 140 trafieniem w najwyższej klasie rozgrywkowej u naszych zachodnich sąsiadów. Jednocześnie Polak zawitał wreszcie na pozycji lidera klasyfikacji strzelców, którą aktualnie dzieli z Auabmeyangiem. Na kanwie ostatnich występów kapitana naszej reprezentacji, powstaje pytanie, czy Robert nie jest już zbyt dobrym piłkarzem na warunki Bundesligi i w związku z tym powinien poszukać nowych wyzwań?

Wszystkie gwiazdy na niebie i ziemi wskazują, że Polak prędko nie zmieni otoczenia. W grudniu 2016r. podpisał nowy kontrakt z klubem z Bawarii na mocy, którego będzie zarabiał 15 milionów euro za sezon, co czyni go drugim najlepiej opłacanym zawodnikiem Bayernu obok Thomasa Mullera. Jednocześnie jest to najwyższy kontrakt polskiego piłkarza w historii.

Jak wiemy z przeszłości, podpisanie nowej umowy nie daje stuprocentowej gwarancji pozostania na następny sezon w klubie, gdyż czasem jest to po prostu podstawa do tego, by móc żądać od potencjalnego kupca wyższej ceny, lecz dzieje się tak w przypadkach, gdy klub liczy się z odejściem piłkarza. A nie sądzę, by Bayern chciał oddać swojego obecnie najlepszego zawodnika.

Lewandowski wygrał w Niemczech już wszystko. Monachijczycy zmierzają po kolejny tytuł, który byłby już piątym w kolekcji napastnika reprezentacji Polski. Krajowy puchar zdobył zarówno z Borussią, jak i Bayernem, podobnie z Superpucharem Niemiec i koroną króla strzelców. Ogrywanie obrońców przychodzi ,,Lewemu” z coraz większą łatwością i generalnie zaczyna brakować mu już wyzwań w tej lidze. Być może czas na zmianę. Przecież Polak jest teraz w najlepszym dla piłkarza wieku.

Być może dobrą opcją byłby Real Madryt. Cristiano Ronaldo młodszy nie będzie, statystyk też nie wykręca już takich, jak jeszcze parę sezonów temu, a Karim Benzema obiektywnie jest słabszym piłkarzem od naszego rodaka. ,,Lewy” równie dobrze mógłby być ewentualnym następcą Diego Costy w Chelsea, gdyby ten zdecydował się jednak odejść do Chin. Talia kart Antonio Conte z Polakiem w składzie wyglądałaby jeszcze lepiej, a i sama Premier League wydaje się być dobrym kierunkiem. Jest to zdecydowanie najbardziej wymagająca liga świata i nawet piłkarzom z najwyższej półki zdarza się nie wkomponować się w nią (Angel Di Maria).

Myślę, że Pep Guardiola również nie miałby nic przeciwko temu, by drogi jego oraz Lewandowskiego ponownie się zeszły, tym razem na Etihad Stadium. Sergio Aguero wydaje się być już na straconej pozycji u hiszpańskiego szkoleniowca i ekipie ,,The Citizens” wówczas przydałoby się poważne wzmocnienie w linii ataku. A jak wszyscy dobrze wiemy kapitan naszej reprezentacji ma dobre relacje z 46-letnim menadżerem Manchesteru City.

Bayern ma póki, co mocny argument do tego, by zatrzymać Polaka na Allianz Arenie. Jest nim Liga Mistrzów. Bawarczycy rok w rok są mocnym kandydatem do zdobycia tego trofeum i mimo że ostatni raz triumfowali w 2013 roku na Wembley przeciwko Borussii Dortmund( której barw wówczas bronił Lewandowski) to nadal ich notowania stoją wysoko. Od trzech lat na przeszkodzie monachijczykom w półfinale stają hiszpańskie ekipy, a były nimi odpowiednio: Real, Barcelona oraz Atletico.

I właśnie Liga Mistrzów była zapewne języczkiem u wagi przy podjęciu decyzji o parafowaniu nowej umowy z Bayernem. Polakowi brakuje w kolekcji pucharu za zwycięstwo w rozgrywkach Champions League. O ile Real Madryt jest w stanie także zagwarantować walkę o końcowy triumf w tych rozgrywkach, o tyle co do angielskich drużyn mam pewne wątpliwości. Ale z drugiej strony, kto ma im pomóc w odzyskaniu dawnego blasku, jak nie piłkarze pokroju Lewandowskiego? Nie należy także zapominać o inflacji na piłkarskim rynku transferowym. W tej sprawie głos zabrał ostatnio Oliver Kahn i wyraził swój niepokój o to, czy Bayern finansowo wytrzyma wojnę o najlepszych piłkarzy globu., co w przyszłości może skutkować brakiem argumentów w walce o Champions League.

Tak jak już zaznaczyłem wcześniej, Robert jest w najlepszym dla piłkarza wieku i powinien maksymalnie wykorzystać ten czas. Nowe wyzwania oraz nowe horyzonty z pewnością dałyby ,,Lewemu” jeszcze więcej motywacji do ciężkiej pracy, lecz Polak zdaje się być szczęśliwy w Monachium i ma w planach grę dla ,,FC Hollywood” jeszcze przez kilka lat. Ale kto wie, w piłce jak się okazuje nie ma rzeczy niemożliwych. Skoro Claudio Ranieri potrafi zostać wyrzucony z klubu dziewięć miesięcy po tym jak osiągnął z Leicester City historyczne mistrzostwo, to tym bardziej prawdopodobnym zdaje się być fakt, że Robert Lewandowski latem może zmienić swojego pracodawcę.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA