Remisem 2-2 zakończył się starcie na The Hawthorns pomiędzy West Bromwich Albion a beniaminkiem z Newcastle. To już dwunasty mecz z rzędu bez wygranej zespołu Grzegorza Krychowiaka.
A w pewnym momencie wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły co innego. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Hal Robson-Kanu. Reprezentant Walii wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie ze strony Kierana Gibbsa. Jedenaście minut po niej do siatki gości trafił Sam Field i w tym momencie wydawało się, że wreszcie słońce zaświeci nad głowami piłkarzy oraz kibiców West Bromu.
Nic bardziej mylnego. Tajną bronią gości okazały się stałe fragmenty gry. Najpierw bardzo szybko kontaktowego gola zdobył Ciaran Clark po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Matta Ritchiego, a kilka minut przed końcem niefortunną interwencją popisał się Johny Evans, który to wpakował piłkę do własnej siatki po ostrym zagraniu w pole karne przez Ritchiego z rzutu wolnego.
Grzegorz Krychowiak pojawił się na placu gry w 84. minucie meczu przy stanie 2-2. Nie był w stanie wiele zmienić przez tak krótki okres czasu. West Brom pozostaje wciąż bez wygranej od 12 spotkań, zaś Newcastle przerwało się czterech porażek z rzędu.
West Bromwich Albion – Newcastle United 2:2 (1:0)
1:0 Robson-Kanu 45′
2:0 Field 56′
2:1 Clark 59′
2:2 Evans 83′-s.