Krzysztof Piątek może mówić o sporym pechu. Choć jego nowa drużyna, Hertha Berlin, potrafi zwyciężać, tak podobnie jak w Milanie, nie jest pierwszym wyborem do wyjściowej jedenastki.
We Włoszech polski napastnik musiał walczyć z super snajperem Ibrahimoviciem. Teraz wybrankiem trenera Labdadiego jest Ibisević.
W ostatnim ligowym meczu Bośniak strzelił gola i popisał się dwiema asystami.
– Mamy bardzo dobre relacje, bo w końcu znamy się już z czasów pracy w Stuttgarcie. Jego doświadczenie bardzo nam pomaga, on sam jest z kolei niezwykle pewny siebie – mówi o Ibiseviciu Labbadia.
– Kolejna bramka Ibisevicia, która zdecydowanie komplikuje sytuację Krzysztofa Piątka, który wszedł w na 14 minut tego spotkania. Myślę, że jego sytuacja się długo nie zmieni, bo kapitan Herthy wygląda teraz bardzo, bardzo dobrze – mówi dla Polskiego Radia Artur Wichniarek.
O formie Bośniaka świadczą też jego słowa, które informują, że jest w formie. – Gra znów sprawia mi ogromną radość. Czuję się świetnie. Fizycznie jestem gotowy – komentuje zawodnik.
Zdziwienia wyborem niemieckiego trenera nie kryją też polscy dziennikarze.
Nie dziwmy się, że Ibišević jest lepszy od Piątka. Ktoś, kto siedem razy strzelał dwucyfrową liczbę goli w sezonie, musi mieć to, co jest kluczowe, by zrobić choć przyzwoitą karierę: powtarzalność. Płacisz za niego i wiesz, że kupujesz 10 goli i 1 czerwoną kartkę na sezon.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) May 22, 2020
Alez Ibisevic się broni w pierwszym składzie. Nawet jakby trener lubił Polaków to i tak musiałby na niego stawiać. Gol i dwie asysty, mądrość i spokoj. #HSCFCU
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) May 22, 2020
Źródło: TVP, Polskie Radio, WP Sportowe Fakty