Arkadiusz Milik z powodu kontuzji przywodziciela opuścił inaugurację sezonu w Serie A. Napastnik miał wrócić na sobotnie spotkanie z Juventusem, ale z Włoch docierają niepokojące wieści.
W zeszły weekend wystartował kolejny już sezon włoskiej ekstraklasy. Wicemistrzowie Włoch w swoim pierwszym starciu ograli 4:3 Fiorentinę. W spotkaniu tym wystąpił Piotr Zieliński, jednak w kadrze meczowej zabrakło miejsca dla kontuzjowanego Arkadiusza Milika. 25-letni napastnik od pewnego czasu zmagał się z kontuzją przywodziciela, ale podawane jeszcze w środę informacje napawały optymizmem. Reprezentant Polski miał bowiem być w pełni do dyspozycji Carlo Ancelottiego na sobotni hit z Juventusem.
Niestety według najnowszych doniesień włoskiego dziennika „Il Mattino” Arkadiusz Milik nadal odczuwa dyskomfort i nie tylko nie wystąpi w meczu ze „Starą Damą”, ale także najprawdopodobniej nie zjawi się na wrześniowym zgrupowaniu reprezentacji Polski.
„Jest bardzo mało prawdopodobne, że Milik odpowie na powołanie do reprezentacji” – pisze włoska gazeta.
Przypomnijmy, że kadra prowadzona przez Jerzego Brzęczka w przyszłym miesiącu zagra dwa spotkania eliminacyjne do EURO 2020. Rywalami biało-czerwonych będą Słowenia oraz Austria. Pierwsze, wyjazdowe starcie zostało zaplanowane na 6 września, zaś z drugim rywalem zmierzymy się trzy dni później już w naszym kraju.