FC Barcelona wygrała siódmy ligowy mecz z rzędu, pokonując w niedzielny wieczór na Camp Nou 2:0 ekipę Cadiz. Jedną z bramek strzelił Robert Lewandowski, dla którego był to pierwszy gol w domowym spotkaniu od końcówki października ubiegłego roku.
Cadiz było w ostatnich sezonach niewygodnym rywalem dla FC Barcelony. Poza wrześniowym starciem obu ekip, wygranym przez Barcę 4:0, w czterech wcześniejszych meczach Katalończycy ani razu nie wygrali – padły w nich dwa remisy, a dwa razy wygrywał niżej notowany zespół.
Roberto i Lewandowski załatwili Cadiz
W niedzielnym starciu 22. kolejki LaLiga drużyna Xaviego Hernandeza rzecz jasna była faworytem, ale z uwagi na poprzednie pojedynki musiała się mieć na baczności. Chcąc utrzymać bezpieczny dystans nad drugim w tabeli Realem Madryt, Barca musiała wygrać.
Wszystko co najważniejsze w tym spotkaniu wydarzyło się pod koniec pierwszej połowy. W 43. minucie Sergi Roberto otworzył wynik meczu, dobijając piłkę do siatki po tym, jak chwilę wcześniej uderzenie Lewandowskiego wybronili obrońcy Cadiz. Trzy minuty później Polak sam wpisał się na listę strzelców, popisując się bardzo ładnym strzałem z kilkunastu metrów.
🇵🇱 R⚽️⚽️⚽️BERT LEWANDOWSKI! 🔥
15. trafienie Polaka w LaLiga Santander staje się faktem! 😍 Czapki z głów! 👏 #lazabawa🇪🇸 pic.twitter.com/h9CeCiuHQA
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 19, 2023
W drugiej połowie lepsze okazje do zmiany wyniku mieli goście. W 59. minucie Roger Marti trafił nawet do siatki, ale arbiter słusznie odgwizdał pozycję spaloną. W ostatnim kwadransie dobre sytuacje do strzelenia choćby gola honorowego mieli chociażby Fede San Emeterio, Christopher Ramos De la Flor i Choco Lozano, ale ostatecznie starcie zakończyło się rezultatem 2:0.
FC Barcelona vs Cadiz 2:0
1:0 Sergi Roberto 43′
2:0 Robert Lewandowski 45+1′
Lewandowski przerywa negatywną passę
Choć mogłoby się wydawać, że przy tak znakomitych liczbach w tym sezonie Robert Lewandowski trafia w niemal każdym meczu, w rzeczywistości tak nie było. Gol w starciu z Cadiz był dopiero pierwszym jego trafieniem na Camp Nou od sześciu spotkań. Polak nie wpisał się na listę strzelców w domowych starciach od 26 października i pojedynku z Bayernem w Lidze Mistrzów.
Dzięki tej wygranej FC Barcelona podtrzymała liczbę ośmiu punktów przewagi nad Realem Madryt i pewnie prowadzi w tabeli LaLiga. W następnej serii gier Katalończycy powalczą o zachowanie tego dystansu w wyjazdowym meczu z Almerią.
Nieudany debiut Paulo Sousy. Nie pomógł mu nawet Krzysztof Piątek