Dwie godziny oczekiwania na zakończenie pierwszej i prawdopodobnie jedynej serii. Niestety decyzja sędziów – przerwanie zawodów. Powód? Oczywiście warunki, a dokładniej silny wiatr. Można powiedzieć, że Polaków dopadł pech bo oddali dość dobre skoki w tych złych warunkach. Szczególnie dotyczy to Murańki, Żyły i Kubackiego.
Początek pierwszej serii był bardzo trudny. Mocny wiatr, zdejmowanie zawodników z belki, a także bardzo krótkie skoki. Z 20. numerem na belce pojawił się pierwszy Polak, a mianowicie Maciej Kot. Młodszy z braci Kotów oddał fatalny skok na odległość 1,01,5 metrów (71,6 pkt). Kolejnym Polakiem, który oddał swój skok był Stefan Hula, który nie brał udziału w inauguracyjnych zawodach w Niemczech. Doświadczony skoczek oddał w tych warunkach przyzwoity skok na odległość 109,5 metrów (87,8 pkt). Skaczący bardzo dobrze w drużynówce w Klingenthal – Jan Ziobro, oddał słaby skok na odległość 103 metrów (68,3 pkt). Z 38. numerem na belce zasiadł Dawid Kubacki, który był objawieniem sezonu letniego. Polski skoczek oddał dobry skok na odległość 112,5 metrów (89,8 pkt). Niedługo po nim pojawił się na rozbiegu Piotr Żyła. Mimo problemów w powietrzu, do końca walczył o odległość i udało mu się dolecieć do punktu 114 metrów (87,3 pkt). Przedostatnim z Polaków był Klemens Murańka. Po raz kolejny trafił na fatalne warunki i przed skokiem musiał dwukrotnie schodzić z belki. Mimo tego Polak oddał bardzo dobry skok na odległość 121 metrów (100,0 pkt).
Skoku Kamila Stocha się nie doczekaliśmy. Najlepszym z Polaków do momentu przerwania konkursu był Klemens Murańka, który zajmował 4.miejsce.