Cracovia po niesamowitym spotkaniu pokonała na własnym terenie zeszłorocznego finalistę rozgrywek o Puchar Polski – Jagiellonię Białystok 4-2 w ramach pierwszej rundy tegorocznej edycji. Bramki dla gospodarzy zdobyli Filip Piszczek, Bojan Cecarić, Tomas Vestenicky oraz Pelle van Amersfoort, zaś dla gości trafienia zaliczyli Juan Camara i Wojciech Błyszko.
Początek lepszy mieli zawodnicy z Białegostoku, ich pierwsza okazja miała miejsce w 10. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne Guilherme niecelnie główkował Jesus Imaz. Nie o rozgrywanie piłki oraz grę na połowie przeciwnika ostatecznie chodzi w piłce nożnej, ale o strzelanie goli, a to już w pierwszej swojej szansie wykorzystali podopieczni Michała Probierza. W 16. minucie dla Pasów strzelił Filip Piszczek. Wszystko zaczęło się od dośrodkowania z rzutu rożnego. Potem jeszcze Sergiu Hanca z ostrego kąta strzelał na bramkę, Grzegorz Sandomierski odbił piłkę, ale do bramki dobił ją Filip Piszczek i było 1-0. W 23. minucie niecodzienna sytuacja w polu karnym gospodarzy, zawodnik Cracovii podał futbolówkę do swojego bramkarza, a ten złapał piłkę w ręce i arbiter podyktował rzut wolny. Z kilku metrów także nie udało się pokonać Lukasa Hrosso, który sytuacyjnie wybronił swoją ekipę głową! Minutę później krakowianie prowadzili już 2-0, a z bramki cieszyć się mógł Bojan Cecarić. Filip Piszczek zagrał wzdłuż bramki, podanie wślizgiem zamknął właśnie Cecarić i skierował piłkę do bramki. Nadzieję dla gości została podtrzymana jeszcze w pierwszej połowie spotkania dzięki bramce kontaktowej. Na 2-1 dla Jagi strzelił Juan Camara, który przymierzył z ostrego kąta z kilkunastometrowej odległości. Mocne uderzenie, a piłka wpadła do bramki przy samym słupku. Lepiej w tej sytuacji mógł zachować się golkiper gospodarzy – Lukas Hrosso.
Druga część meczu zapowiadała się jeszcze ciekawiej i nie było tu pomyłki. Już w 51. minucie było podwyższenie dla Pasów, a na listę strzelców wpisał się Tomas Vestenicky, który oddał świetne uderzenie z dystansu, piłkę trącił jeszcze głową Ivan Runje, a ta wpadła do bramki i mieliśmy wynik 3-1 dla gospodarzy. W 67. minucie wydawało się już, że jest po meczu, wściekli byli zarówno piłkarze jak i sztab szkoleniowy Jagi, bo sędzia zdecydował się podyktować jedenastkę dla Cracovii. Wszystko za faul w polu karnym Ivana Runje na Filipie Piszczku. Rzut karny wykonał sam poszkodowany – Filip Piszczek i chyba była to zła decyzja. Jego uderzenie świetnie przeczytał i obronił Sandomierski i wciąż mieliśmy “tylko” 3-1. Jagiellonia zmarnowała w 83. minucie akcję, jaką wstyd marnować, przez kogokolwiek przeciwko komukolwiek. Jesus Imaz wyłożył piłkę w polu karnym Cracovii, gdzie z kilku metrów niecelnie strzelał Andrej Kadlec, fatalne zachowanie defensora gości. Co się odwlecze, to nie uciecze! Dwie minuty później podopieczni Ireneusza Mamrota złapali kontakt dzięki bramce Wojciecha Błyszko. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym Cracovii doszło do zamieszania. Dobrze odnalazł się w tej sytuacji Wojciech Błyszko i z kilku metrów skierował piłkę do bramki. Końcówka przy wyniku 3-2 była nader ciekawa, oprócz walki wręcz nie zabrakło też wykończenia, bo to właśnie dzięki szóstemu trafieniu wszystko stało się jasne w tym spotkaniu. Gola na awans i na 4-2 dla Cracovii strzelił Pelle van Amersfoort. Świetne zachował się asystując Mateusz Wdowiak, po którego podaniu sam na sam z bramkarzem znalazł się Pelle van Amersfoort. Piłkarz Cracovii pewnie tę sytuację wykorzystał i ustalił wynik na 4-2 dla ekipy z Krakowa, która już może świętować awans do kolejnej rundy wyrzucając z rozgrywek ubiegłorocznego finalistę!
25 września 2019, godz. 17:30 – Puchar Polski
Cracovia 4-2 Jagiellonia Białystok
Filip Piszczek 16′, Bojan Cecarić 25′, Juan Camara 41′, Wojciech Błyszko 85′, Pelle van Amersfoort 90+4′.