Puchar Polski: Wielkie emocje w Łodzi. Legia wyeliminowała Widzew!

Aktualizacja: 7 lut 2023, 07:40
30 paź 2019, 22:29

Legia Warszawa po pasjonującym spotkaniu pokonała na wyjeździe II-ligowy Widzew Łódź (3:2) i zameldowała się w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Mimo porażki na słowa uznania zasługują podopieczni Marcina Kaczmarka, którzy pokazali się na tle wicemistrzów Polski z dobrej strony.

Pierwszy kwadrans rywalizacji nie dostarczył zbyt wielu emocji. Jedyną składną akcję przeprowadziła Legia, ale piłkę w polu karnym zagrał ręką Jose Kante i sędzia Marciniak musiał przerwać grę, dyktując rzut wolny dla Widzewa. Z czasem rosła jednak przewaga gości, którzy coraz częściej dochodzili do dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. W 29. minucie prostopadłe podanie od Kante otrzymał Arvydas Novikovas, ale próba podcinki nad bramkarzem w wykonaniu Litwina była zupełnie nieudana. Chwilę później po podaniu od Luquinhasa przed szansą stanął Kante, ale i on nie popisał się skutecznością, trafiając w poprzeczkę. Najlepszą okazję po stronie Widzewa miał kilka minut przed przerwą Przemysław Kita, którego strzał z ostrego kąta zdołał obronić jednak Cierzniak.

Druga połowa kapitalnie rozpoczęła się dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia. W 48. minucie po świetnej akcji z lewej strony Michała Karbownika, piłkę do siatki skierował Kante, wyprowadzając Legię na prowadzenie. Chwilę później było już 2:0, bowiem ponownie popis umiejętności dał młody Karbownik, który zapoczątkował kolejną akcję, tym razem zakończoną strzeleniem bramki przez Pawła Wszołka. Widzew nie zamierzał jednak zwieszać głów i łatwo się poddawać. Od razu po utracie drugiej bramki podopieczni Marcina Kaczmarka ruszyli pod pole karne Legii i po błędzie Lewczuka, który sfaulował Możdżenia, klub z Łodzi otrzymał rzut karny. Do “jedenastki” podszedł doświadczony Marcin Robak i pewnym uderzeniem w prawy dolny róg bramki zdobył gola kontaktowego.

Gospodarze niesieni dopingiem kibiców uwierzyli, że w tym meczu mogą sprawić jeszcze niespodziankę. Ruszyli z kolejnymi atakami i w 73. minucie za sprawą trafienia samobójczego Artura Jędrzejczyka, który starał się wybić zagranie w pole karne Poczobuta Widzew doprowadził do wyrównania. W 78. minucie mogło być już 3:2, ale strzał Mąki zdołał obronić Cierzniak. Igor Lewczuk, który zawinił przy pierwszej straconej przez Legię bramce w 85. minucie zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się od jednego z graczy gości i wpadła pod nogi Lewczuka, a ten ładnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Korzystny wynik dla Legii utrzymał się do końca meczu, bowiem Widzew nie wykorzystał swoich okazji w doliczonym czasie gry. W związku z tym to zespół z Warszawy zagra w kolejnej fazie rozgrywek.

Widzew Łódź 2:3 Legia Warszawa
58. Robak (kar.), 73. Jędrzejczyk (sam.) – 48. Kante, 51. Wszołek, 84. Lewczuk

Widzew Łódź: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Kordas – Mąka, Możdżeń, Poczobut, Mandiangu (58′ Gutowski) – Kita (90+3′ Wolsztyński) – Robak

Legia Warszawa: Cierzniak – Jędrzejczyk, Wieteska, Lewczuk, Karbownik – Martins, Antolić – Wszołek, Luquinhas, Novikovas (58′ Gwilia) – Kante (87′ Niezgoda)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA