PZPN przeszkadza Santosowi w pracy? Kulesza zabrał głos w sprawie słów selekcjonera o meczu z Niemcami

Aktualizacja: 28 kwi 2023, 21:07
28 kwi 2023, 14:33

Reprezentację Polski czeka w czerwcu drugie zgrupowanie za kadencji Fernando Santosa. Najważniejszy przy tej okazji jest mecz z Mołdawią, który może być kluczowym w kontekście eliminacji do EURO 2024. Cztery dni wcześniej biało-czerwoni rozegrają również spotkanie z Niemcami. Problem w tym, że tego starcia wcale nie chciał Fernando Santos. Jednocześnie Portugalczyk przyznał, że nikt go o zdanie ze strony PZPN nawet nie zapytał.

Mecz drugiej kategorii. Fernando Santos kontra plany federacji

Kilka dni temu oficjalnie potwierdzono, że Polska zagra towarzyski mecz z reprezentacją Niemiec na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice, którzy liczyli, że na murawie zobaczą najsilniejszy skład, mogą jednak srogo się zawieść. Fernando Santos w najnowszym wywiadzie przeprowadzonym przez „TVP Sport” wprost przyznał, że jest do dla niego spotkanie drugiej kategorii.

Wszystko dlatego, że Portugalczyk chce skupić się na meczu z Mołdawią, który biało-czerwoni rozegrają cztery dni później. Ewentualna wpadka mogłaby bowiem zamknąć Polakom drogę do mistrzostw Europy 2024. Doskonale rozumie to Santos, który nie krył się z tym, że zamierza oszczędzać swoich piłkarzy przed tym starciem.

Będę musiał oszczędzać moich zawodników. Oczywiście podejdziemy do tego spotkania w sposób profesjonalny i poważny i jeśli będziemy mogli wygrać, to wygramy. Ale nie będę ryzykował zakwalifikowania się do mistrzostw Europy, grając z Niemcami. Muszę być cały czas skoncentrowany na meczu z Mołdawią – przyznał selekcjoner.

Problemem w całej sprawie jest fakt, że najwyraźniej nie rozumie tego Polski Związek Piłki Nożnej. Okazuje się bowiem, że idea rozegrania meczu towarzyskiego z Niemcami, na którym ma dojść do pożegnania z kadrą narodową Jakuba Błaszczykowskiego, nie była w ogóle konsultowany z opiekunem reprezentacji. Fernando Santos przyznał, że nikt go w tej sprawie nawet nie pytał o opinię, a selekcjoner został postawiony już przed faktem dokonanym.

 Mecz z Niemcami był już zaplanowany, nic już nie można zrobić i szanuję, że został zorganizowany. Natomiast gdyby teraz mnie zapytano, czy mamy grać ten mecz powiedziałbym, że nie. Nie interesuje mnie on tak naprawdę, nie jest to potrzebne. Ważny jest dla nas mecz z Mołdawią, a za mecz z Niemcami nie dostaniemy punktów – dodał Santos.

Problemy z komunikacją. PZPN nie uczy się na swoich błędach

Rozgoryczeniu Portugalczyka trudno się jednak dziwić. Problemem nie jest bowiem sam mecz, ale dopuszczenie  do sytuacji, w której szkoleniowiec, który został zatrudniony jeszcze w styczniu, nic nie wie o organizowanym starciu towarzyskim. Złość selekcjonera widać zresztą doskonale we wspominanym wywiadzie. Santos nie ukrywa, że cała sytuacja jest dla niego niekomfortowa i jasno wyraża swoje ogromne niezadowolenie.

Ponadto po raz kolejny widać, że w Polskim Związku Piłki Nożnej jest po prostu ogromny problem z komunikacją. Dopiero co media przestały żyć aferą premiową, a nasza federacja już podkłada sobie kolejne kłody pod nogi. Tym razem w osobie publicznie narzekającego na terminarz i współpracę ze związkiem selekcjonera reprezentacji.

Słabo to wygląda też w kontekście samego Jakuba Błaszczykowskiego. Wiadomo, że spotkanie z Niemcami ma być dla niego meczem pożegnalnym z kadrą narodową, ale wypowiedzi Santosa znacznie obniżają rangę nadchodzącego starcia, które z roli futbolowego święta sprowadza do niechcianego obowiązku. „Nie chcę, ale muszę”. Tak w skrócie można by opisać postawę 68-latka.

Dobry test przed Euro? Fernando Santos tego nie kupuje

Po raz ostatni Polacy zmierzyli się z Niemcami na PGE Narodowym 11 października 2014 r. Mecz ten pamięta doskonale chyba każdy biało-czerwony z powodu zwycięstwa naszej reprezentacji. Podopieczni selekcjonera Adama Nawałki triumfowali wówczas 2:0 po trafieniach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili.

Czy 16 czerwca możemy liczyć na podobny sukces? Po wypowiedziach Fernando Santosa należy spodziewać się, że nie ma na to najmniejszych szans. Pomiędzy bajki można również włożyć opinie, że starcie z Niemcami może być doskonałym testem przed eliminacyjną potyczką z Mołdawią, która czeka Polaków 20 czerwca. Santos bowiem jasno stwierdził, że z naszymi zachodnimi sąsiadami zagramy zupełnie inaczej.

To na pewno nie jest dla nas żaden test. Te zespoły grają zupełnie inaczej. Niemcy nie grają tak jak Mołdawia. To jest zupełnie coś innego niż to, do czego będę przygotowywał swoich piłkarzy. Testem byłoby granie z drużyną, która gra podobnie jak Mołdawia – podsumował 68-letni szkoleniowiec.

Cezary Kulesza: „Trochę źle to zostało przekazane”

Serwis WP Sportowe Fakty skontaktował się z prezesem PZPN w sprawie słów selekcjonera, aby wyjaśnić powstałe zamieszanie. Cezary Kulesza przyznał, że Fernando Santos wiedział o tym, że przed meczem z Mołdawią odbędzie się spotkanie towarzyskie. Dodał też, że jego planowanie rozpoczęło się jeszcze przed zatrudnieniem Portugalczyka. Pomiędzy oboma panami doszło do rozmowy, w której selekcjoner przyznał, że podczas rozmowy użył „nieco innych słów i trochę źle to zostało przekazane, zinterpretowane.

Poznaliśmy ceny biletów na mecz Polska – Niemcy. Tanio nie jest

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA