Wszyscy od niedzielnego poranka żyjemy sensacyjnymi doniesieniami na temat Fernando Santosa. Portugalski szkoleniowiec znalazł się na radarze arabskiego klubu Al-Shabab i istnieje prawdopodobieństwo, że 68-latek pójdzie w ślady młodszego Paulo Sousy i również rozwiąże kontrakt z PZPN. Polska federacja wydała już oficjalny komunikat w tej sprawie.
Czy Fernando Santos poprowadzi kadrę w meczu z Wyspami Owczymi i Albanią?
Selekcjoner przebywa aktualnie na urlopie. Tydzień temu był w Polsce na meczu Superpucharu Raków – Legia i nie było z jego strony żadnych sygnałów odnośnie zmiany jego planów zawodowych – tak brzmi oficjalny komunikat PZPN, który pojawił się na Twitterze związku.
Według doniesień saudyjskich mediów Fernando Santos miał już dojść do porozumienia z władzami Al-Shabab i według ich relacje już niedzielę lub poniedziałek powinno pojawić się oficjalne oświadczenie klubu. Biorąc jednak pod uwagę status sytuacji, nawet jeśli coś jest na rzeczy, wydaje się mało prawdopodobne, aby w ciągu najbliższych kilkunastu lub kilkudziesięciu godzin doszło do potwierdzenia tych informacji.
Nie zmienia to jednak faktu, że w takim przypadku urlop to dobry moment na szukanie nowych opcji zawodowych, a przecież wiadomo, że nikt zbyt szybko nie daje żadnych sygnałów obecnemu pracodawcy.
Po godzinie 17 rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski opublikował na Twitterze kolejną informację dot. sytuacji selekcjonera. Jednemu z pracowników federacji udało się skontaktować z Fernando Santosem, ale ten oświadczył, że w trakcie urlopu nie zamierza odnosić się do tych spekulacji, co raczej nie jest optymistycznym symptomem.
Jednemu z pracowników PZPN udało się przed chwilą dodzwonić do Fernando Santosa. Selekcjoner poinformował, że w trakcie urlopu nie przekaże żadnych informacji i poprosił o uszanowanie jego prawa do spokojnego wypoczynku. Oficjalne stanowisko przedstawi po powrocie do pracy.
— Adi (@Witam_Kuzwa) July 23, 2023
Kulesza reaguje na plotki dot. Santosa. “Mam krótką wiadomość od trenera…”