LaLiga ogłosiła nowy limit wynagrodzeń dla hiszpańskich klubów. Jest to znakomita wiadomość przede wszystkim dla FC Barcelony. Klub Roberta Lewandowskiego od teraz będzie mógł przeznaczyć na wynagrodzenia dla swoich pracowników aż 656 mln euro.
Real jest królewski, ale Barcelona depcze mu po piętach
Nowe władze Dumy Katalonii na początku swojej kadencji obrały sobie jasny i klarowny cel – poprawić sytuację finansową klubu z Barcelony. Joan Laporta i Mateu Alemany od pierwszego dnia starali się aktywnie działać, aby wyciągnąć Blaugranę z finansowej otchłani. W tym celu użyli kilku dźwigni finansowych, a także obniżyli pensje takim zawodnikom, jak m.in. Gerard Pique, Sergio Busquets czy Samuel Umtiti.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Sytuacja finansowa Dumy Katalonii poprawiła się w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że w poprzednim sezonie limit płacowy FC Barcelony wynosił blisko 98 milionów euro, a teraz LaLiga podniosła go do 656 milionów euro.
To drugi wynik w całej Hiszpanii. Na pierwszym miejscu znajduje się Real Madryt. Królewscy mogą swoim pracownikom zapłacić 683 miliony euro. Z kolei trzecią lokatę zajmuje Atletico Madryt. Los Colchoneros są w stanie przeznaczyć na pensje dla zawodników 341 mln euro.
✅ OFICJALNIE: Nowy limit wynagrodzeń klubów w La Liga. [@LaLiga] pic.twitter.com/fRF2sdw9zE
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) September 9, 2022
W sezonie 2022/2023 FC Barcelona odżyła nie tylko finansowo, ale również sportowo. Po czterech kolejkach zajmuje bowiem drugie miejsce w tabeli LaLiga. Znakomicie idzie też ekipie prowadzonej przez Xaviego w Lidze Mistrzów, gdzie Duma Katalonii pokonała Viktorię Pilzno (5:1).
Media zachwycone występem Polaka. „Lewandowski jest na innym poziomie”