11 miesięcy temu Miroslaw Radović obiecywał warszawskim kibicom powrót do Legii po wypełnieniu kontraktu w chińskim Hebei China Fortune. Sprawy nabrały jednak impetu i Radović może już nie być potrzebny Azjatom i jego powrót może nastąpić wcześniej niż się spodziewano.
W kwietniu zeszłego roku Serb przeszedł dwie operacje barku oraz długą rehabilitację. Na dodatek zwolniono trenera, który go sprowadził do Chin a drużynę objął jego dotychczasowy asystent, który awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej. W kadrze Habei aktualnie występuje 3 obcokrajowców a limit przewiduje 5. Jest to o tyle istotne, że wobec planów działaczy, którzy chcą wydać na transfery bagatela 30 mln euro, dla Radovica zwyczajnie może zabraknąć miejsca. Prezes Legii, pan Bogusław Leśnodorski, zakomunikował, że jeżeli nadarzy się okazja powrotu „Rado” pieniądze nie będą grały roli.